Żużlowcy zarabiają za dużo? Holder ma propozycję dla krytyków

WP SportoweFakty / Michał Chęć /  Na zdjęciu: Jack Holder
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Jack Holder

W ostatnim czasie dużo mówi się o znaczących podwyżkach, które w dwóch ostatnich sezonach otrzymali najlepsi żużlowcy świata. W wielu przypadkach mowa o podniesieniu wynagrodzenia nawet o ponad sto procent. Krytykom odpowiedział Jack Holder.

Jeszcze nie tak dawno większość zawodników PGE Ekstraligi była zadowolona, gdy udało im się wynegocjować kontrakt na poziomie 500 tysięcy złotych za podpis na kontrakcie i pięć tysięcy złotych za każdy zdobyty punkt. To już jednak przeszłość, a dziś takimi wartościami w kontrakcie zadowolą się tylko debiutanci i słabsi juniorzy. Najlepsi inkasują milion złotych za podpis i 10 tysięcy złotych za punkt.

Prezesi już teraz solidarnie deklarują, że na kolejne podwyżki nie ma co liczyć, a wszyscy zastanawiają się, co zrobić, by zmniejszyć wysokie koszty utrzymania drużyn. Zdarzają się też tacy, którzy krytykują samych żużlowców i obwiniają ich o zbyt dużą pazerność. Z takim postawieniem sprawy nie zgadza się choćby Jack Holder.

- Oczywiście, że ja chciałbym zarabiać jeszcze więcej. Żużel to zupełnie inny sport niż wszystkie inne. Proszę pamiętać, że wyjeżdżając na tor ryzykujemy nasze życie. Można więc spytać, ile tak naprawdę warte jest nasze życie? To poważne pytanie, bo ryzykujemy naprawdę bardzo dużo. Nawet 2-4 razy w tygodniu jeździmy przed tysiącami kibiców, dajemy im radość. Wszystkim, którzy uważają, że zarabiamy za dużo radzę, by po prostu wsiedli na motocykl i spróbowali naszej pracy - przyznał Holder w Magazynie PGE Ekstraligi na WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO: Nie od razu się zdecydował. Rafał Okoniewski o kulisach podpisania kontraktu z Unią Leszno

28-latek już niejednokrotnie musiał liczyć się w naszym kraju ze sporą krytyką. Ma jednak swój sposób na negatywne opinie w internecie.

- Czasami czytam komentarze kibiców. Często są bardzo zabawne i długo się z nich śmieje. Czasem zastanawiam się, jak to możliwe, że ludzie siedząc przed ekranem są w stanie wypisywać do kogoś obcego takie rzeczy. Nie przejmuję się tym bardzo. Można nawet powiedzieć, że uwielbiam to i nie ma dla mnie żadnego znaczenia co ktoś o mnie napisze. W sumie to nawet dobrze, gdy ludzie gadają o tobie. To znaczy, że jest się kimś ważnym - dodaje zawodnik, który całą zimę spędził w Australii. Nie wiedział więc nawet o nowym kontrakcie telewizyjnym, który gwarantuje klubom PGE ekstraligi 71,5 mln złotych rocznie od 2026 roku.

- W trakcie okresu zimowego praktycznie nie przeglądam żużlowych mediów. Nie interesują mnie żadne informacje. Nie mówię po polsku, więc nie wiem co się dzieje. Miło jednak słyszeć takie wiadomości. Liga się rozwija i ciągle może być jeszcze lepsza i bardziej popularna. Jako żużlowcy możemy się cieszyć, że w Polsce czujemy się docenieni, a ten sport jest tutaj traktowany jako numer jeden - dodaje Holder.

Czytaj więcej:
Prezes Motoru odpowiada ministrowi
Pawlicki mówi o rehabilitacji. To wtedy wróci na tor

Źródło artykułu: WP SportoweFakty