Były żużlowiec gigantem historii. "Pierwsze poważne pieniądze zarobione na żużlu"

Materiały prasowe / TVP / Na zdjęciu: screen z programu Giganci historii
Materiały prasowe / TVP / Na zdjęciu: screen z programu Giganci historii

Ligowe mecze to nie jedyny kontakt z żużlem w telewizji. W niedzielę na antenie TVP Historia wyemitowano program "Giganci historii", w którym tematem był czarny sport. Wygrał Marcin Kozdraś, dla którego żużel nie ma żadnych tajemnic.

W tym artykule dowiesz się o:

Kanał TVP Historia wznowił emisję teleturnieju "Giganci historii". W tej edycji jednym z tematów była historia żużla. Teleturniej składa się z czterech rund - "Kto pierwszy ten lepszy" z pytaniami testowymi, "Bitwa o punkty", w której uczestnicy sami wybierają stopień trudności pytań, "Szach mat", w której trzeba się zmierzyć z pytaniami konkurentów oraz rundy finałowej, do której pytania układają eksperci z danej dziedziny.

Były żużlowiec wygrał Gigantów

Bezkonkurencyjny w odcinku dotyczącym historii żużla był Marcin Kozdraś. To były żużlowiec Stali Gorzów i Orła Łódź, który jako zawodnik wielkiej kariery nie zrobił. Został jednak przy czarnym sporcie. Dziś jest pracownikiem gorzowskiego klubu, gdzie dba o sponsorów. Jego największą pasją jest historia żużla, o czym doskonale można przekonać się w rozgrywkach Internet Speedway Quiz. Niewielu jest ludzi w kraju, którzy dysponują tak szczegółową wiedzą o polskim żużlu.

- To niezapomniane przeżycie, fajna zabawa i śmieje się, że pierwsze poważne pieniądze zarobione na żużlu - powiedział nam Kozdraś. - Zadawałem pytania o swoje ulubione czasy, czyli dwudziestolecie międzywojenne. W finale nie musiałem już grać za najwyższe stawki - dodał.

ZOBACZ WIDEO: "Biorę na siebie". Kacper Woryna o słabszej formie w sezonie 2023

Zanim dostał się do programu, musiał przejść casting online. Podczas niego odpowiedział na 15 pytań: zarówno otwartych, jak i zamkniętych. Jak sam mówi, były tam dla niego prostsze, ale i trudniejsze pytania. - Proste pytanie to na przykład, kto był organizatorem pierwszych zawodów żużlowych w 1903 roku - przyznał triumfator "Gigantów historii". Odpowiedź? Warszawskie Towarzystwo Cyklistów.

Potem dostał telefon, że zakwalifikował się do finału teleturnieju. - Nie przygotowywałem się specjalnie pod "Gigantów". To była wcześniej nabyta wiedza i wystarczyła. Było czterech konkurentów. Ich wiedza była duża i trzeba było się namęczyć, żeby wygrać. Do końca nie było wiadomo, kto będzie najlepszy. To było grono prawdziwych gigantów historii żużla - stwierdził.

Pytanie o Golloba zaskoczeniem

Które pytanie najbardziej go zaskoczyło spośród wszystkich, na jakie musiał odpowiadać w castingu i teleturnieju - Ile razy Tomasz Gollob był mistrzem Polski. I nie wiedziałem - dodał. A Gollob to ośmiokrotny IMP. - Spośród wszystkich pytań, nie znałem odpowiedzi na cztery czy pięć. Po prostu strzelałbym. Nie było ciężkich pytań, ale były statystyczne kwestie. To ma to do siebie, że albo ktoś zna statystyki albo nie - powiedział.

Kozdraś ma imponującą kolekcję publikacji żużlowych. - Mam w tej chwili ponad 600 żużlowych pozycji i moja kolekcja ciągle rośnie. To polskie i zagraniczne książki. Do tego dochodzą różne broszury. Zawsze miałem zamiłowanie do historii i gdzieś ten żużel się pojawił. Lubiłem książki historyczne i zacząłem je czytać oraz się tym interesować. Będąc od środka w żużlu jest łatwiej poznawać historię niż patrząc z zewnątrz - wyznał.

Swoją żużlową wiedzę Kozdraś może systematycznie sprawdzać w sieci. Od października do marca startuje w Internet Speedway Quiz. - W tym, że zacząłem się interesować historią żużla pomogły starty w Internet Speedway Quiz. Zacząłem zagłębiać żużlową historię i mi się to spodobało. Polski żużel najbardziej mi podpasował, bo jest najłatwiejszy do znalezienia. I fajnie jest tego szukać - zakończył.

Pojedynek w teleturnieju niczym w ISQ

Jednym z finałowych rywali Kozdrasia był Daniel Ludwiński. To autor żużlowych książek, znawca historii toruńskiego żużla i były Indywidualny Mistrz Polski ISQ. - Start w teleturnieju to duża przygoda i na pewno coś ciekawego i nietypowego. Trzeba od razu zaznaczyć, że poziom wiedzy wszystkich finalistów był wysoki. Wydaje mi się, że najciekawsza była ta z rund, w której sami zadawaliśmy sobie wzajemnie pytania - powiedział nam Ludwiński.

Wtedy obaj stoczyli pierwszy pojedynek. - Marcin zadał mi wówczas pytanie o czasy przedwojenne, na które zupełnie nie znałem odpowiedzi. Wbrew pozorom nie było to zupełne zaskoczenie, bo niemal w ciemno stawiałem, że otrzymam właśnie pytanie tego rodzaju - znamy się i gdy dowiedzieliśmy się, że obaj weźmiemy udział w teleturnieju, mogliśmy domyślać się, czym spróbujemy się zaskoczyć. Marcin trafił celnie pytaniem przedwojennym, a ja odpowiedziałem równie celnie pytaniem o wyuczony zawód Henryka Żyto. Finał należał jednak do Marcina i serdecznie mu gratuluję. Sam udział będę na pewno pamiętał długo, bo było to ciekawe wyzwanie - dodał Ludwiński.

Podobnie jak w przypadku Kozdrasia, tak i u torunianina zamiłowanie do historii żużla rozpoczęło się od książek. - Dostawałem w dzieciństwie. W połowie lat 90. ukazały się "Od Stali do Apatora" o historii toruńskiego żużla oraz dwa tomy "Ligi polskiej". Nie miałem jeszcze 10 lat, a znałem te książki niemal na pamięć, bo non stop do nich wracałem - wspomina.

- Zamiłowanie do historii żużla zostało mi już na stałe. Dużo dał mi Internet Speedway Quiz, znakomita wirtualna zabawa z wiedzy o żużlu, którą wszystkim polecam. Sam również postarałem się poznać ciekawe opowieści od naocznych świadków i zawodników sprzed lat. Niedawno ukazała się moja nowa książka "Rose. Legenda żużla" - nie byłoby tematu napisania takiej biografii, gdyby nie historyczne zainteresowania sięgające dzieciństwa - stwierdził finalista "Gigantów historii".

Zadecydowało pytanie o długość toru w Machowej

W finale rywalizowało trzech uczestników. Najlepszy okazał się Kozdraś, który od ekspertów dostał pytanie o długość toru w Machowej, który był najkrótszym obiektem w Polsce. - Tyle razy to było w różnych książkach czy artykułach, że znałem to na pamięć - powiedział Kozdraś. Odpowiedź to 285 metrów. Dzięki temu wygrał 20 tysięcy złotych.

Z kolei Ludwiński musiał zadowolić się trzecim miejscem. W finale został zapytany o to, jaki mecz był pierwszym transmitowanym przez TVP. Odpowiedział, że było to spotkanie Legii Warszawa z Górnikiem Rybnik. I tu się pomylił. Prawidłowa odpowiedź to starcie Skry Warszawa z Gwardią Katowice. Dodajmy, że do transmisji doszło w 1957 roku.

- Finałowe pytanie dotyczyło zagadnienia, o którym kiedyś słyszałem i czytałem. Wydawało mi się, że mecz był w Warszawie i że najprawdopodobniej rywalem gospodarzy była drużyna ze Śląska. Pod tym względem miałem rację, ale nie pamiętałem żadnych szczegółów i nie wystarczyło to do udzielenia prawidłowej odpowiedzi - zakończył Ludwiński. Rzutem na taśmę wyprzedził go Zbigniew Piskulski.

Czytaj także:
Jest zachwycony meczem Stali. Padły słowa o finale PGE Ekstraligi
Mistrzowie Polski już na czele! Tabela PGE Ekstraligi i statystyki

Źródło artykułu: WP SportoweFakty