Czterokrotny indywidualny mistrz świata był praktycznie niedościgniony podczas sobotnich zawodów na Stadion im. Edwarda Jancarza w Gorzowie Wlkp. i uzyskał komplet punktów w siedmiu startach. - To było dla mnie ważne. Wróciłem do miasta, w którym się wychowywałem. Robiłem naprawdę dobre wyniki i myślę, że dużo zrobiłem dla klubu z Gorzowa. Jakie by to miało znaczenie, czy bym zrobił 20 czy 21 punktów? To fajnie, tak dla samego siebie. Kolejne wyzwanie w karierze odhaczone - stwierdził po turnieju Bartosz Zmarzlik w rozmowie z WP SportoweFakty.
Początki sezonu dla żużlowców bywają trudne z uwagi na szukanie odpowiednich ustawień sprzętu i powroty na motocykle po zimie. U wychowanka ebut.pl Stali Gorzów w tej kwestii doszło jednak do zmiany.
- Zawsze są w głowie jakieś "ale", "jak to będzie?", "czy ten motor czy tamten?". Sam masz dużo pytań do siebie. W tym roku po prostu troszeczkę mniej cuduję i działam. Teraz decydujemy się, że dzisiaj ten motocykl i próbujemy z niego wyciągnąć wszystko, co się da. To już drugi raz zadziałało, więc fajnie - zdradził zawodnik Orlen Oil Motoru Lublin.
ZOBACZ WIDEO: Wywiady pomiędzy biegami. Czy w przyszłości znikną z transmisji?
28-latek już u progu rozgrywek potwierdza wysoką dyspozycję i nie mogą dziwić rozmowy o piątym tytule mistrzowskim. Czempion globu nie nakłada jednak na siebie presji. - Ja nic nie muszę, ja mogę. Nie wszystkie, ale jakieś marzenia, w pewnym procencie osiągnąłem i bardzo mnie to cieszy. Najbardziej cieszy mnie to, że mogę się ścigać na żużlu. Kocham jeździć na motocyklu. Wymarzona sobota, piękna pogoda, ludzie na trybunach, a ty możesz pościgać się z kolegami. To jest taki styl życia, którego brakuje w wolną sobotę. Wiadomo, człowiek się denerwuje, ale ten stres warto wykorzystać motywująco. Trzeba oswajać się z tym stresem na początku roku, bo on jest zawsze - mówił.
Podczas XVIII Memoriału Edwarda Jancarza Zmarzlik wyglądał tak, jakby nigdy nie opuścił gorzowskiej drużyny. Znakomicie prezentował się na torze, na którym się wychował, ale z racji zmiany barw klubowych ma obecnie mniej możliwości trenowania na nim.
- W pierwszym biegu jeszcze jechałem "kwadratowo", nie tak, jak powinienem tutaj jechać, aczkolwiek wszystko się odświeżyło po paru kółkach i naprawdę było fajnie. Dobrze się czułem, dysponowałem świetnym sprzętem. Dziękuję chłopakom i panu Rysiowi Kowalskiemu, bo naprawdę na początku roku to wszystko fajnie działa - powiedział po zakończonych zawodach.
Czy w trakcie tej rywalizacji urodzony w Kinicach żużlowiec korzystał ze sprawdzonych, starszych silników? - Bez treningów, wszystko nowe, żeby sprawdzać to w warunkach meczowych, a nie treningowych - zakończył Zmarzlik.
Czytaj także:
Przemysław Pawlicki przekazał informacje o swoim stanie zdrowia
Wystartowała kolejna europejska liga. Aarnio i Goret najskuteczniejsi