Żużel. Mniej cuduje, więcej działa. Bartosz Zmarzlik perfekcyjny już na starcie sezonu

Materiały prasowe / Przemek Gąbka / Orlen Oil Motor Lublin / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
Materiały prasowe / Przemek Gąbka / Orlen Oil Motor Lublin / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik

Zdobywając 21 punktów w XVIII Memoriale Edwarda Jancarza Bartosz Zmarzlik dodał kolejny wyczyn do swojej długiej listy sukcesów. Było to bowiem jego pierwsze "oczko" na gorzowskim stadionie.

Czterokrotny indywidualny mistrz świata był praktycznie niedościgniony podczas sobotnich zawodów na Stadion im. Edwarda Jancarza w Gorzowie Wlkp. i uzyskał komplet punktów w siedmiu startach. - To było dla mnie ważne. Wróciłem do miasta, w którym się wychowywałem. Robiłem naprawdę dobre wyniki i myślę, że dużo zrobiłem dla klubu z Gorzowa. Jakie by to miało znaczenie, czy bym zrobił 20 czy 21 punktów? To fajnie, tak dla samego siebie. Kolejne wyzwanie w karierze odhaczone - stwierdził po turnieju Bartosz Zmarzlik w rozmowie z WP SportoweFakty.

Początki sezonu dla żużlowców bywają trudne z uwagi na szukanie odpowiednich ustawień sprzętu i powroty na motocykle po zimie. U wychowanka ebut.pl Stali Gorzów w tej kwestii doszło jednak do zmiany.

- Zawsze są w głowie jakieś "ale", "jak to będzie?", "czy ten motor czy tamten?". Sam masz dużo pytań do siebie. W tym roku po prostu troszeczkę mniej cuduję i działam. Teraz decydujemy się, że dzisiaj ten motocykl i próbujemy z niego wyciągnąć wszystko, co się da. To już drugi raz zadziałało, więc fajnie - zdradził zawodnik Orlen Oil Motoru Lublin.

ZOBACZ WIDEO: Wywiady pomiędzy biegami. Czy w przyszłości znikną z transmisji?

28-latek już u progu rozgrywek potwierdza wysoką dyspozycję i nie mogą dziwić rozmowy o piątym tytule mistrzowskim. Czempion globu nie nakłada jednak na siebie presji. - Ja nic nie muszę, ja mogę. Nie wszystkie, ale jakieś marzenia, w pewnym procencie osiągnąłem i bardzo mnie to cieszy. Najbardziej cieszy mnie to, że mogę się ścigać na żużlu. Kocham jeździć na motocyklu. Wymarzona sobota, piękna pogoda, ludzie na trybunach, a ty możesz pościgać się z kolegami. To jest taki styl życia, którego brakuje w wolną sobotę. Wiadomo, człowiek się denerwuje, ale ten stres warto wykorzystać motywująco. Trzeba oswajać się z tym stresem na początku roku, bo on jest zawsze - mówił.

Podczas XVIII Memoriału Edwarda Jancarza Zmarzlik wyglądał tak, jakby nigdy nie opuścił gorzowskiej drużyny. Znakomicie prezentował się na torze, na którym się wychował, ale z racji zmiany barw klubowych ma obecnie mniej możliwości trenowania na nim.

- W pierwszym biegu jeszcze jechałem "kwadratowo", nie tak, jak powinienem tutaj jechać, aczkolwiek wszystko się odświeżyło po paru kółkach i naprawdę było fajnie. Dobrze się czułem, dysponowałem świetnym sprzętem. Dziękuję chłopakom i panu Rysiowi Kowalskiemu, bo naprawdę na początku roku to wszystko fajnie działa - powiedział po zakończonych zawodach.

Czy w trakcie tej rywalizacji urodzony w Kinicach żużlowiec korzystał ze sprawdzonych, starszych silników? - Bez treningów, wszystko nowe, żeby sprawdzać to w warunkach meczowych, a nie treningowych - zakończył Zmarzlik.

Czytaj także:
Przemysław Pawlicki przekazał informacje o swoim stanie zdrowia
Wystartowała kolejna europejska liga. Aarnio i Goret najskuteczniejsi

Źródło artykułu: WP SportoweFakty