Żużel. Czuje, że może być jeszcze lepszy. Tor w Gorzowie jednym z jego ulubionych

WP SportoweFakty / Michał Szmyd /  Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik, Daniel Bewley
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik, Daniel Bewley

Daniel Bewley był jednym ze szczęśliwców, którzy z ośmioma punktami awansowali do półfinałów XVIII Memoriału Jancarza. W nim apetyty urosły, ale skończyło się najgorszym dla sportowca, czwartym miejscem.

Turniej upamiętniający legendarnego Edwarda Jancarza oficjalnie rozpoczynał sezon w Gorzowie. Triumf odniósł bezkonkurencyjny Bartosz Zmarzlik, który w finale przywiózł za swoimi plecami Kacpra Worynę, Piotra Pawlickiego i Daniela Bewleya. Brytyjczyk pozytywnie podszedł do osiągniętego rezultatu.

- Mam za sobą kilka startów, otwierających ten sezon, w tym kilka spotkań w Anglii. Rozkręcamy się, jest coraz lepiej. To długi sezon, a jesteśmy dopiero na jego początku. Na pewno zawsze chce się wypaść jak najlepiej - przyznał.

24-latek punktował mocno w kratkę (2,0,2,3,1,3,0). Swój półfinał wygrał, by w finale w zasadzie nie liczyć się w walce. Co zdecydowało o takim a nie innym rezultacie?

- Miałem problem ze startami. Nie było źle, ale też nie świetnie. Daje to trochę do myślenia. Jechałem tutaj na silnikach, które uważałem za bardzo dobre. Wykonaliśmy niezłą robotę. Zwykle miałem tutaj dobre rezultaty, kiedy było bardziej przyczepnie, a gorsze, gdy było ślisko. Szukaliśmy czegoś, żeby to poprawić - mówił po zawodach.

ZOBACZ WIDEO: Wywiady pomiędzy biegami. Czy w przyszłości znikną z transmisji?

Czy u progu sezonu nawierzchnia na Stadionie im. Edwarda Jancarza w Gorzowie Wlkp. była wymagająca? - Rzadko znajdowałem tutaj przyczepną nawierzchnię, ale zawsze miło przyjechać do Gorzowa. To jeden z moich ulubionych torów, wspaniały stadion. Lubię tu jeździć i chciałbym tylko częściej być z przodu - powiedział.

Głodni żużla kibice licznie stawili się na trybunach. Jak na dziesięciotysięczny tłum zareagował żużlowiec z Wysp Brytyjskich? - Kibice tutaj zawsze dopisują, ale na indywidualnych zawodach wygląda to nieco inaczej. Fani są bardzo entuzjastyczni i to jest super - zauważył.

Choć zawodnik Betard Sparty Wrocław zajął najgorsze dla sportowca miejsce, to nie zamierzał się tym załamywać. Zdaje sobie sprawę, że jeszcze ma w sobie sporo rezerw. - Chciałbym być na podium, ale nie jestem. Najważniejsze, że była zabawa na motocyklu, dobrze się czułem, popracowaliśmy nad pewnymi rzeczami i miejmy nadzieję, że będzie lepiej następnym razem. Wciąż próbujemy i myślę, że mogę być jeszcze lepszy - zakończył Daniel Bewley.

Czytaj również:
Zarzuty o wyłudzenie pół mln zł dotacji. Zadziwiająca reakcja senatora
Jednostronne widowisko w Berwick. Liebmann zadebiutowała w brytyjskich rozgrywkach

Komentarze (0)