Żużel. Daniel Bewley oczekuje sukcesu w Grand Prix. Wie, co musi poprawić

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Daniel Bewley
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Daniel Bewley

- Porównując to do innych sportów, mając 25 lat nie jestem już wcale młody - mówi Daniel Bewley, który chce w końcu włączyć się do walki o medal mistrzostw świata. Brytyjczyk ma też świadomość tego, co musi poprawić w swojej jeździe.

Daniel Bewley należy obecnie do najlepszych żużlowców na świecie, ale droga do tego sportu wiodła Brytyjczyka przez motocross. To właśnie w tej dyscyplinie stawiał pierwsze kroki. Zawodnik Betard Sparty Wrocław nie żałuje swojej decyzji o postawieniu na "czarny sport", gdyż obecnie wymieniany jest wśród kandydatów do medali w cyklu Speedway Grand Prix.

Bewley pojawił się w mistrzostwach świata w sezonie 2022. Zebrał cenne doświadczenie i zbliżając się do 25. urodzin myśli o tym, by wywalczyć pierwszy w karierze medal w SGP. Jego nastawienie podyktowane jest realiami, jakie panują w motocrossie.

- Żużel jest inny niż motocross. Awans do SGP może zająć sporo czasu. Trzeba być liderem zespołu w Wielkiej Brytanii, znajdować się wśród najlepszych w PGE Ekstralidze. Dotarcie do tego etapu jest dość trudne, zwykle zajmuje kilka lat - wyjaśnił swój tok myślenia Bewley w rozmowie z fimspeedway.com.

ZOBACZ WIDEO: Mówi wprost. PGE Ekstraliga winna wzrostu stawek zawodników

- Wywodzę się z innego sportu, takiego jak motocross, gdzie w MxGP startują zawodnicy mający 22 lata i to jest coś normalnego. Tam ludzie dochodzą do 30. roku życia i czekają na emeryturę. Sam skończę w tym roku 25 lat. Ludzie traktują mnie jako młodego zawodnika. Jednak pochodzę z innej dyscypliny, gdzie osoba w takim wieku nie jest już młoda. I tak do tego podchodzę - dodał Brytyjczyk.

Zawodnik klubu z Wrocławia ma świadomość, że jest jednym z najmłodszych zawodników w cyklu SGP, ale to wcale nie oznacza, że ma sporo czasu na osiągnięcie sukcesu. - Nadal jestem młody, ale to nie oznacza, że mam czas na zwycięstwo. To kwestia sezonu, który jest tu i teraz. Masz go przed sobą i musisz wykorzystać. Porównując to do innych sportów, mając 25 lat nie jestem już wcale młody - stwierdził.

Bewley roku wygrał wszystkie finały SGP, do których awansował. Miało to miejsce w Cardiff i Wrocławiu w sezonie 2022 oraz w Malilli w roku ubiegłym. Brytyjski żużlowiec wie, że musi poprawić swoją skuteczność w biegach półfinałowych, bo w nich najczęściej odpada z dalszej rywalizacji.

- Pierwsza połowa ubiegłego sezonu była dobra. Może wyniki nie były takie idealne, ale jeśli chodzi o przebieg wyścigów i tego jak w nich jeździłem, wszystko dobrze się układało. Końcówka sezonu była już gorsza. W ostateczności nie był to zły rok. Wygrałem w Malilli. Jest wiele pozytywów, na których mogę się oprzeć w nowym sezonie - ocenił Bewley.

- W pierwszych pięciu rundach byłem w pierwszej dwójce albo trójce po turnieju zasadniczym. Nie byłem jednak w stanie awansować do finału, a tam są do zdobycia poważne punkty. Jeśli wywalczysz sporą zdobycz, a potem nie awansujesz do finału, to być może nie obserwowałeś odpowiednio ewolucji toru albo podjąłeś złe decyzje. Jeśli chcesz być na szczycie pod koniec roku, to musisz być regularnie w wyścigu finałowym. Jednak nie analizuję tego zbytnio, podejmę walkę wyścig po wyścigu - podsumował reprezentant Wielkiej Brytanii.

Czytaj także:
- PSŻ po raz kolejny zaskoczył oryginalną nazwą sponsora tytularnego
- Nie tylko Woźniak. Hancock oficjalnie porozumiał się z polskim klubem!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty