Żużel. Grand Prix jest jego celem. Mówi, kiedy chce się tam znaleźć

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Brady Kurtz
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Brady Kurtz

Brady Kurtz jest jednym z tych zawodników, którzy wyjątkowo pozytywnie wypadli na początku sezonu. Na tyle, że jego nazwisko zaczęło się przewijać w kontekście PGE Ekstraligi. A co z indywidualnymi celami?

Brady Kurtz już w połowie marca imponował dyspozycją, kiedy to w Manchesterze wygrał Memoriał Petera Cravena (wyniki TUTAJ). Stabilna dyspozycja Australijczyka sprawia, że wielu zobaczyłoby go w starciu z najlepszymi.

- Oczywiście, że o tym myślę - mówił Kurtz w rozmowie ze "Speedway Star", kiedy jest pytany o starty w FIM Speedway Grand Prix.

28-latek z Cowry ma na swoim koncie debiut w tym elitarnym gronie. W 2016 roku wystartował z dziką kartą w Melbourne, a na Etihad Stadium wywalczył dwa punkty. Pokonał Sama Mastersa oraz Petera Kildemanda. Chciałby wrócić do ścigania ze światową czołówką, ale już w roli stałego uczestnika.

- To miejsce, w którym widzę siebie. Jednak proces kwalifikacji do Grand Prix jest naprawdę trudny i jak dojedziesz do pewnego momentu, to musisz mieć ten jeden dobry dzień. Mi się to nigdy nie powiodło. Wiem, że to zależy tylko ode mnie i nie mogę nikogo za to winić - dodał.

Kurtz wierzy, że prędzej czy później, ale nadejdzie ten czas, że pojawi się w gronie stałych uczestników Grand Prix. Chce tego dokonać w konkretnym dla siebie momencie. - Przede mną jeszcze wiele lat jazdy. Nie spieszy mi się. W poprzednich latach nie byłem wystarczająco dobry, więc nie ma sensu brać udziału w czymś, kiedy nie masz szans, by odnieść sukces. Chcę tam wjechać w momencie, kiedy będę gotowy na to, by znaleźć się w czołowej szóstce (tylu zawodników utrzymuje się w cyklu - dop. red.) - przyznał.

Czytaj także:
1. Te zawody na pewno odbędą się w Świętochłowicach
2. Zawodnik Wilków sprawdził się na tle światowej czołówki

ZOBACZ WIDEO: Wraca temat powrotu do przepisu o KSM. "Nareszcie"

Komentarze (0)