Do zdarzenia doszło w 20. biegu zawodów. Na wyjściu z pierwszego łuku Jason Doyle walczył z Szymonem Woźniakiem o pierwsze miejsce. Australijczyk wyjechał przed Polaka, którego z kolei pociągnęło na koleinie.
W konsekwencji Woźniak uderzył w przeciwnika, a następnie zanotował upadek. Nie został jednak wykluczony z powtórki. Doznał także drobnej kontuzji - miał rozcięty i opuchnięty kciuk (więcej przeczytasz TUTAJ).
Woźniak ukończył rywalizację na 13. pozycji, natomiast Doyle dotarł do finału. W nim lepszy od niego okazał się tylko Bartosz Zmarzlik, który po raz piąty w karierze zwyciężył w IMME.
ZOBACZ WIDEO: Oskarżył działacza o hamowanie rewolucji. "Pan Bóg spowodował, że go dzisiaj nie ma"
Po zawodach Doyle otrzymał obraźliwe wiadomości. Postanowił zareagować - opublikował ich treść na swoim Instastories (zobacz poniżej). Zamieścił także odpowiedź.
"C****, w Woźniaka wjeżdżasz. Co ty odp********* ch*** je****. Jedynie, gdzie pojedziesz, to do szpitala psychiatrycznego za ciągłe powodowanie upadków masochisto, a nie w Ekstralidze. Wracaj do Australii kangury doić" - brzmiała treść.
"Mój polski nie jest dobry, więc skopiowałem tę wiadomość do translatora Google. Powiedziała mi, żebym wrócił do Australii i doił kangury. Wedle mojej wiedzy, nie można wydoić kangura ale może się mylę" - odpowiedział mistrz świata.
Później wrócił do tematu. Opublikował screen z wyszukiwarki Google. Raz jeszcze zwrócił się do swojej hejterki.
"O ile nie znajdę kangurzej mamy, przykro mi słonko, nie wrócę do Australii doić kangurów" - zakończył.
Czytaj także:
- To jemu najbliżej do jazdy w 2. Ekstralidze. Inny junior gotowy, ale poczeka... rok
- "Dziwny". Jedna z gwiazd ligi podsumowuje aktualną sytuację