Obie strony po przedstawieniu swoich oczekiwań dały sobie trochę czasu do namysłu. Gapiński niejednokrotnie jednak podkreślał, że znakomicie czuję się pod Jasną Górą i nie ma zamiaru zmieniać otoczenia. Kibice muszą się jednak uzbroić w cierpliwość, gdyż na konkrety przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać.
Źródło artykułu: