W ubiegłym roku zainaugurowano nowy program w czarnym sporcie - Red Bull Juniorskie Asy. Na najlepszych młodzieżowców w PGE Ekstralidze czekały atrakcyjne nagrody - zarówno sprzętowe, jak i takie, które zapamiętają na długo. Chociażby wyjazd do Red Bull Athlete Performance Center.
- Trafiłem do sportowego eldorado. Nie byłbym w stanie wyobrazić sobie ani jednej rzeczy, ani jednego przyrządu, ani jednego sprzętu, który mógłby urozmaicić mój trening, a którego by tam nie było! - przyznał Mateusz Cierniak w rozmowie z redbull.com.
Tarnowianin, który reprezentuje barwy Orlen Oil Motoru Lublin, był pod wrażeniem tego, co tam zobaczył. Jak sam przyznaje - sponsor projektu zapewniał wszystko - od maszyn do treningów przez kosmetyki i na szczoteczce do zębów kończąc.
Cierniaka w Austrii czekał ostry trening. Jak sam przyznał - uwielbia trudne zajęcia, więc, nawet kiedy było źle, to cieszył się, że może uczestniczyć w zajęciach. - W takich miejscach chce się harować, chce się dawać z siebie maksimum, żeby się sprawdzić, poznać lepiej swój organizm i jak najbardziej skorzystać z takiej wizyty. A nikt się tam ze mną nie patyczkował. Od razu masz świadomość, że pracujący tam ludzie na co dzień mają do czynienia z najlepszymi na świecie - dodał.
Zawodnik przyznaje, że wyciągnął wiele wartościowej wiedzy ze swojego wyjazdu. Żałował tylko, że nie mógł porównać swoich wyników do rezultatów, jakie osiągali inni sportowcy. Taka była jednak zasada, że wszystko zostaje w tajemnicy pomiędzy ekipą Red Bulla a danym zawodnikiem.
ZOBACZ WIDEO: Brutalna opinia o finale Złotego Kasku. Co się stało w Opolu?
Czytaj także:
1. Staszewski chwali dwóch swoich podopiecznych
2. Centymetry dzieliły nas od tragedii w Gnieźnie