Zamieszanie wokół wielkiego talentu. Jego powrót po okresie zawieszenia może się opóźnić!

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Marcus Birkemose
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Marcus Birkemose
zdjęcie autora artykułu

Marcus Birkemose może w tym roku nie wrócić na tor. Wszystko przez - zdaniem żużlowca - niejasne duńskie procedury związane z liczeniem okresu dyskwalifikacji.

21-latek został zawieszony przez Duński Związek Motorowy (DMU) w czerwcu 2022 roku, ale pomimo dwuletniej kary, może z niezrozumiałego dla niego powodu - odbyć karę o pięć miesięcy dłuższą! Cała sprawa miała swój początek w połowie 2022 roku przed jednym z meczów duńskiej ligi żużlowej. Marcus Birkemose został wówczas poddany kontroli antydopingowej, która wykazała w jego organizmie obecność niedozwolonych środków. Sam zawodnik później przyznał, że palił "trawkę".

Młody żużlowiec z Kraju Hamleta ostatecznie został zawieszony 9 czerwca przez Duński Związek Motorowy (DMU) i od tego momentu nie brał udziału w żadnych treningach czy oficjalnych zawodach. Następnie sprawą zajęła się już Duńska Agencja Antydopingowa. Postępowanie dyscyplinarne toczyło się wolno, a decyzja o dwuletniej dyskwalifikacji zawodnika zapadła pięć miesięcy później, na początku listopada.

O komentarz do sprawy zapytaliśmy Michała Rynkowskiego, szefa Polskiej Agencji Antydopingowej. - Każdy kraj ma inne procedury. W Polsce nie pamiętam takiego przypadku, żeby jakiemuś zawodnikowi do całościowej kary nie wliczono okresu zawieszenia - powiedział Rynkowski.

ZOBACZ WIDEO: Skrzydlewski mówi wprost o żużlu. "Nie jestem kibicem tego sportu"

Od zawieszenia Birkemose mijają właśnie 22 miesiące. Żużlowiec w ostatnich dniach zwrócił się z pytaniem do duńskiej andydopingówki o to, kiedy może wrócić do uprawiania sportu. W odpowiedzi usłyszał, że w listopadzie. Co w takiej sytuacji może jeszcze zrobić? - Zawsze się może jeszcze odwołać. Choćby o sam sposób naliczania kary i o zbyt surową jej długość - dodał Rynkowski.

Duńczyk nie zamierza się poddawać i chce za wszelką walczyć o powrót na tor w czerwcu. - Nie kwestionuje tego co zrobiłem, a swoje błędy zrozumiałem. Taka kara powinna wychowywać, a nie niszczyć człowieka przez dodatkową jej długość. Niezrozumiały dla mnie jest fakt, że zostałem zawieszony w czerwcu przez związek, a kara liczy się dopiero od werdyktu antydopingówki, czyli od listopada. Chcę się dowiedzieć dlaczego tak się stało i czy nie nastąpiły tam jakieś błędy w komunikacji - skomentował Marcus Birkemose.

21-latek dodał też, że obecnie przebywa na stałe w Polsce, gdzie pracuje, a z wcześniejszym duńskim złym towarzystwem nie ma żadnego kontaktu. - Chcę wrócić do tego co kocham, czyli żużla. Dostałem już odpowiednią nauczkę, z której chcę wyciągnąć odpowiednie wnioski - zakończył Birkemose.

Przypomnijmy, Marcus Birkemose to wielki talent duńskiego żużla. W Polsce pierwszą 5-letnią umowę podpisał ze Stalą Gorzów pod koniec 2019 roku. Jako niespełna 17-latek w 2020 roku został mistrzem Europy juniorów, a seniorskie mistrzostwa Danii skończył na trzecim miejscu, wyprzedzając choćby Leona Madsena czy Nielsa Kristiana Iversena. Rok później walczył o miejsce w podstawowym składzie Stali, a w meczu PGE Ekstraligi w Grudziądzu zdołał nawet wygrać bieg. W 2022 roku poszedł na wypożyczenie do 2 ligi i barwach Stali Rzeszów wystąpił w kilku meczach ligowych i uzyskał średnią biegową 1,786.

Zobacz także:Kiepskie wyniki oglądalności żużlowych turniejów. Gdzie podziali się kibice?Woffinden ujawnił, kto chciał go pozyskać przed sezonem. Wymienił trzy kluby

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (14)
avatar
ARTI 05
10.04.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Niech pali dalej.  
avatar
Rache
9.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Talent? A do czego?  
avatar
Nick Login
9.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Trzeba go spakować do wora. A z worem to wiadomo co zrobić.  
avatar
Don Ezop Fan
9.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Marcus, dzwon do Czekanskiego, on zna mecenasa Malickiego. Ten wspanialy adwokat bronil takich gagatkow jak Krzysztof Jankowski i kierowce rajdowego Krzysztofa Tercjaka(niewinnych wedlug Don Ba Czytaj całość
avatar
sparki
9.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Myslalem,że tylko w Polsce są takie paranoje,a tu patrzcie,duny też zmierzają w kierunku bzdur.