Żużel. Lider Włókniarza na razie nie zachwyca. Zadziwiająca odpowiedź

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek /  Na zdjęciu: Leon Madsen
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Leon Madsen

Leon Madsen nie wziął udziału w żadnym ze sparingów Tauron Włókniarza Częstochowa, a w przedsezonowych imprezach nie zachwycał formą. Mimo to zawodnik jest przekonany, że jest znakomicie przygotowany do sezonu i zapowiada walkę o mistrzostwo świata.

Absencja lidera częstochowskiej drużyny dość mocno dziwiła, bo początkowo sztab szkoleniowy tłumaczył, że Duńczyka nie będzie w pierwszej fazie przygotowań. Ostatecznie jednak nie zdecydował się na żaden start w sparingu. Był jednak obecny na treningach drużyny i normalnie przygotowywał się do sezonu.

- Przed tym sezonem nie zmieniłem praktycznie nic w sprzęcie. Wciąż korzystam z pomocy tego samego tunera. Nie wprowadzam żadnych nowości. W moim teamie są nowi mechanicy, ale to nie jest problem. Jestem gotowy do sezonu - przyznaje sam zawodnik.

Jednocześnie sporo mówiło się o problemach osobistych, które miały na dłużej zatrzymać go w Danii i sprawić, że nie mógł skupić się tylko na żużlu. On sam podchodzi do sprawy zupełnie inaczej.

ZOBACZ WIDEO: "Biorę na siebie". Kacper Woryna o słabszej formie w sezonie 2023

- Psychicznie nigdy w życiu nie czułem się lepiej. Moim zdaniem to ważne, by czuć się mentalnie gotowym, gdy chce się walczyć o tytuł mistrza świata. Nie czułem się tak dobrze od wielu, wielu lat. Czuję, że to będzie bardzo dobry sezon. Zdaję sobie sprawę, że składa się na to wiele rzeczy, jak choćby dobry sprzęt, brak kontuzji, stabilna forma fizyczna - dodaje Madsen.

W tym roku w oficjalnych zawodach Madsen pojawił się przy okazji Memoriału Idzikowskiego i Czernego (siedem punktów w trzech startach), Łódź Kreuje IMME (siedem punktów w pięciu startach) oraz finału MPPK (10 punktów w sześciu startach). To wszystko nie powinno mieć jeszcze szczególnego znaczenia już podczas piątkowej inauguracji PGE Ekstraligi. Tauron Włókniarz Częstochowa spróbuje ograć na wyjeździe ekipę Fogo Unii Leszno.

W drużynie z Częstochowy znów jest dużo znaków zapytania, a dotyczą one nie tylko Maksyma Drabika, ale także choćby stanu domowego toru Włókniarza, który zimą przeszedł zmianę.

- Mamy nowy sztab szkoleniowy z nowymi pomysłami, nieco innym podejściem do przygotowania toru. Jesteśmy nastawieni pozytywni. Nie mówię, że zdobędziemy złoty medal, ale na pewno o niego powalczymy. Atmosfera w drużynie jest bardzo dobra, dobrze się znamy i potrafimy współpracować. Nie mamy na co narzekać - przyznaje Madsen, któremu w tym roku kończy się kontrakt. Władze klubu będą musiały stoczyć batalię o tego zawodnika, bo już teraz wiadomo przynajmniej o kilku chętnych do pozyskania tego zawodnika.

Czytaj więcej:
Woffinden ostro o ekstraligowych torach
Rodzinna firemka Zmarzlika

Komentarze (0)