Żużel. Piotr Baron skomentował występ Pawła Przedpełskiego. "Nie te jednostki"

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek /  Na zdjęciu: Patryk Dudek, Paweł Przedpełski
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Patryk Dudek, Paweł Przedpełski

Paweł Przedpełski w niedzielnym spotkaniu przeciwko ebut.pl Stali Gorzów zapisał obok swojego nazwiska zaledwie jeden punkt. Postawę swojego podopiecznego skomentował Piotr Baron. - Oczekiwalibyśmy więcej od niego - przyznał szkoleniowiec.

KS Apator Toruń przegrał w pierwszej kolejce PGE Ekstraligi z ebut.pl Stalą Gorzów 39:51. Zespół z województwa kujawsko-pomorskiego od początku odstawał od gospodarzy spotkania i już po pierwszej serii tracił 10 punktów. Zaledwie jedno oczko w całym spotkaniu wywalczył Paweł Przedpełski i to między innymi jego dobrej postawy zabrakło do lepszego rezultatu końcowego.

Piotr Baron po potyczce przyznał, że największym problemem było nieodpowiednie dopasowanie się do startu i to była przyczyna problemów całego zespołu. Później Polak kilka razy przyjechał ostatni, a w takich momentach nawarstwia się niemal wszystko i nie jedzie się najlepiej.

- Oczywiście oczekiwalibyśmy więcej od niego, ale dzisiaj nie pokleiło. Jestem zły, że źle odczytaliśmy start. Wyglądał on na zupełnie inny. Stąd wzięły się kłopoty z wyjściami spod taśmy. Faktycznie w pierwszej serii Stal strasznie odjechała, a potem było trudno nadrabiać. Jeszcze do tego zabrakło Pawełka - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty szkoleniowiec KS Apatora.

Mimo słabej postawy torunianin nie został zmieniony ani razu w trakcie potyczki. Za to zaledwie jedną szansę zaprezentowania się przed gorzowską publicznością dostał Anders Rowe. - Trzeba wziąć pod uwagę, że Paweł ma być zawodnikiem, który w tym składzie ma mocną pozycję i musiał trochę pojeździć na obcym torze. Co prawda niefortunnie, ale nadzieja była, że coś jeszcze uda mu się zrobić - wytłumaczył nasz rozmówca.

Wielu ekspertów w przypadku Przedpełskiego obawiało się właśnie meczów wyjazdowych. Pierwszy z nich już wypadł bardzo słabo. Baron jednakże twierdzi, że będzie sporo owali, na których 28-latek sobie poradzi. Ten w Gorzowie jednak mu kompletnie nie sprzyjał. - Paweł ma dużo silników. W poniedziałek sobie porozmawiamy na spokojnie, ale sądzę, że po prostu wziął nie te jednostki, co potrzeba i były one troszeczkę za słabe na ten tor - wyznał Piotr Baron.

ZOBACZ WIDEO: Komarnicki oskarżony, że sport traci miliony. "Nie ma powodów, bym się samobiczował"

Czytaj także:
Żużel. Mistrzowie Polski już na czele! Tabela PGE Ekstraligi i statystyki
Kibice starli się z nowym zawodnikiem już po pierwszym meczu. Poszło o... snickersa

Komentarze (12)
avatar
JordGo
15.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ja nie kumam, wziął za słabe silniki, nie kleiło, chłopaki nie chcieli poczekać, się poprawi ta sama śpiewka od lat. Kaszki mu dajcie butle ze smoczkiem niech się przytuli. Baron wiedzę że słab Czytaj całość
avatar
M@rkus
15.04.2024
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Tak można usprawiedliwić juniora co ma 2 ramy i 4 jednostki. Czytaj całość
avatar
Twardzi Jak Beton
15.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tych młodych ,gwiazdorów,co się po mieście Mercedesami wożą to przegnać batem z Torunia.Wstyd ulegały tylko przynoszą.Milego dnia wszystkim:))) 
avatar
Twardzi Jak Beton
15.04.2024
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Nieodpowiednie dopasowanie się? A co Nasto q.....kibiców obchodzi? Co rok to samo.Baron ty się bierz do roboty a nie tu swoje ,złote myśli,nam sprzedajesz. 
avatar
mario79
15.04.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Moim zdaniem Paweł się obudzi, potrzebuję dobrych zawodów u siebię. Wspomnicie mój wpis