Żużel. Zawalił mecz z Motorem Lublin. Wcześniej stracił dwa silniki

Krzysztof Konieczny / Wadim Tarasienko
Krzysztof Konieczny / Wadim Tarasienko

ZOOleszcz GKM słabo zaczął sezon 2024. Grudziądzanie przegrali z Orlen Oil Motorem 38:52, a zaledwie punkt zdobyli polscy seniorzy. Okazuje się, że przed meczem spore problemy miał zwłaszcza Wadim Tarasienko.

W spotkaniu z mistrzami Polski w ZOOleszcz GKM-ie punktowali przede wszystkim Australijczycy, którzy zdobyli 30 z 38 punktów drużyny. Nieźle spisała się też młodzież, która dorzuciła siedem oczek.

Martwi przede wszystkim postawa polskich seniorów. Wadim Tarasienko i Kacper Pludra nie istnieli na torze. Ten pierwszy jest po części rozgrzeszony. - Miał kłopoty sprzętowe, bo przed meczem zatarły się jego dwa silniki. Szybko jednak zareagował i był przekonany, że inne jednostki spiszą się dobrze. Tak jednak nie było. Obaj nasi seniorzy nie sygnalizowali, że z ich sprzętem coś jest nie tak. Zapewniali nas, że są dobrze przygotowani - mówi Zbigniew Fiałkowski, członek rady nadzorczej w ZOOleszcz GKM-ie Grudziądz.

Niemoc grudziądzan była przede wszystkim widocznie na starcie. W tym elemencie lublinianie zdeklasowali gospodarzy. - Nie wiem, co się działo z motorami Kacpra i Wadima, ale one cały czas szły ze startu w powietrze. Na trasie nie było widać wielkich różnic. Rok temu górowaliśmy pod taśmą nad Motorem, a teraz przeciwnik odrobił lekcję. Pokazali, że są pod tym względem lepiej przygotowani. Nasi zawodnicy muszą coś z tym zrobić - zaznacza Fiałkowski.

ZOOleszcz GKM nie planuje jednak żadnych drastycznych ruchów względem Tarasienki i Pludry. Klub nadal wierzy w obu zawodników i jest przekonany, że zaprezentują się oni znacznie lepsze w drugiej kolejce, kiedy rywalem grudziądzan będzie na wyjeździe NovyHotel Falubaz Zielona Góra.

- Robert Kościecha musi z nimi się spotkać i porozmawiać. Ten mecz był dla nich wystarczająco dołujący. Oberwali już po głowie i wiedzą, że muszą się obudzić. Żadne dodatkowe radykalne kroki nie mają zatem sensu. To dopiero pierwsze spotkanie z mistrzem Polski. Gdyby policzyć KSM tego zespołu, to wyniósłby on 48, a nasz 38. Zachowajmy zatem spokój, bo zabawa dopiero się rozpoczyna. Mamy wprawdzie najtrudniejszy terminarz od lat, ale nie będziemy się nim zasłaniać. Jedziemy do Zielonej Góry i uważam, że możemy tam osiągnąć dobry wynik. Jestem w stanie nawet zaryzykować stwierdzenie, że stać nas tam na wygraną - podsumowuje Fiałkowski.

ZOBACZ WIDEO: Wzmocnili drużynę, ale ich budżet się nie zmienił. Taką mieli na to metodę

Zobacz także:
Wiadomo co z występem Kołodzieja
Poznaliśmy lokalizacje wszystkich finałów IMP

Komentarze (7)
avatar
Rotmistrz79
17.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Krzysztof Olejnik Rozumiem że podobne komentarze będziesz pisał w temacie Unii Leszno. Skoro człowiek związany z tym klubem jest przewodniczącym Gksz????. Zresztą co ma Gksz do Ekstraligi? 
avatar
Damian958
17.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Vadim i Pludi poprawią się w Zielonej Górze. GKM po zwycięstwo !!! ;) 
avatar
Krzysztof Olejnik
17.04.2024
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Nie było pomocy, nie było drukowania. Już w tym roku GKM wyląduje we właściwym miejscu, czyli ligę niżej. 
avatar
Krzysztof Olejnik
17.04.2024
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Nie było pomocy, nie było drukowania. Już w tym roku GKM wyląduje we właściwym miejscu, czyli ligę niżej. 
avatar
Nick Login
17.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Fiałka wyebali z władz żużlowych to skończą się mecze cudów w Grudziądzu. Nic nikomu nie może zaoferować.