Żużel. Zatracił swój atut. "To jest zdecydowanie martwiące"

Mateusz Jaśkowiak / Na zdjęciu: Bartosz Smektała
Mateusz Jaśkowiak / Na zdjęciu: Bartosz Smektała

Trzy punkty z dwoma bonusami wywalczył na inaugurację PGE Ekstraligi Bartosz Smektała. Zawodnik Fogo Unii Leszno nie ukrywa, że zatracił gdzieś swój atut, więc musi dużo pracować, by go odzyskać.

Trzy punkty Bartosza Smektały okazały się być na wagę triumfu Fogo Unii Leszno w starciu z Tauron Włókniarzem Częstochowa. Były reprezentant Polski pokonał w piątkowy wieczór Kajetana Kupca, Mikkkela Michelsena oraz Maksyma Drabika.

Pytany przez portal ekstraliga.pl, czy po tym meczu jest u niego więcej złości na indywidualny wynik czy ulga po drużynowym zwycięstwie, odpowiedział: - Trochę nie daje mi to spokoju, ale to są Drużynowe Mistrzostwa Polski i jeździmy dla drużyny. Dla mnie i dla klubu najważniejsze są zwycięstwa, a potem trzeba sobie robić rozliczenia z indywidualnych zwycięstw.

Podczas przedmeczowej konferencji prasowej Smektała mówił otwarcie, że udało mu się poprawić element startowy, których ten nie miał w meczach sparingowych. Problemem dla Fogo Unii był jednak fakt, że na inaugurację też tego zabrakło ich zawodnikowi.

- To jest zdecydowanie martwiące. Myślę, że moim atutem są starty i zawsze z każdego pola jakoś sobie radziłem, a tym razem trochę się męczyłem. Później starty w trakcie meczu były już lepsze, ale nadal nieidealne - dodał.

W ramach 2. rundy PGE Ekstraligi Fogo Unia Leszno uda się do Torunia. Mecz ten odbędzie się w piątek o godzinie 18. Serwis WP SportoweFakty przeprowadzi relację LIVE z tego spotkania, w którym na pewno zabraknie na torze Janusza Kołodzieja.

Czytaj także:
1. Dołomisiewicz wrócił do żużla. Związał się z zawodnikiem z PGE Ekstraligi
2. Nowa klasa pojemnościowa stała się faktem

ZOBACZ WIDEO: Wzmocnili drużynę, ale ich budżet się nie zmienił. Taką mieli na to metodę

Źródło artykułu: WP SportoweFakty