Tauron Włókniarz rozpoczął od porażki sezon 2024 w PGE Ekstralidze. Częstochowianie ulegli w Lesznie z tamtejszą Fogo Unią 43:37.
Zadowolony ze swojego występu może być za to na pewno Leon Madsen, który w sześciu startach wywalczył 16 punktów.
- Oczywiście jestem rozczarowany tym, że przegraliśmy jako drużyna. Trochę się tego nie spodziewałem i na pewno nie tak miało się ułożyć. Natomiast nie mogę odpowiadać w imieniu innych - powiedział Duńczyk w rozmowie z portalem ekstraliga.pl.
35-latek nie wychodził najlepiej spod taśmy, ale na trasie spisywał się świetnie. To właśnie na dystansie zyskał kilka "oczek". Sam zainteresowany nie ukrywał, że faktycznie w Lesznie miał problemy ze startami, ale to nie jest żadna nowość, dlatego cały czas nad nimi pracuje. - Na pewno dałem radę zrobić dobre widowisko dla kibiców i dla widzów przed telewizorami. Udało się wywalczyć punkty, a to ważniejsze - dodał.
Na stadionie im. Alfreda Smoczyka dwa razy pokonał Janusza Kołodzieja, co nie zdarza się często. Polak zresztą przegrał tylko z Madsenem. - Udało się go dwukrotnie minąć na trasie, a to chyba jeszcze rzadsze. To na pewno pozytyw, który zabieram z tego meczu. Biorąc pod uwagę, jak wyglądały dni przed zawodami, to mogę być zadowolony - podsumował Duńczyk.
ZOBACZ WIDEO: Wzmocnili drużynę, ale ich budżet się nie zmienił. Taką mieli na to metodę
Czytaj także:
- Żużel. Wraca Krajowa Liga Żużlowa. Znamy składy na mecz lidera z faworytem rozgrywek
- Żużel. Długo czekali na informację ws. sponsora tytularnego. Zapadła decyzja