Żużel. Włókniarz chce wykorzystać słabość liderów Sparty. Sam musi uporać się z problemami

Mateusz Jaśkowiak
Mateusz Jaśkowiak

W niedzielę Tauron Włókniarz Częstochowa o pierwsze w sezonie zwycięstwo powalczy z Betard Spartą Wrocław. Faworyta tego spotkania trudno wskazać. Częstochowianie nie mogą sobie jednak pozwolić na wpadkę, która może wywołać nerwowe ruchy w zespole.

Po inauguracyjnej kolejce w obu zespołach można mówić o rozczarowaniu. Co prawda Betard Sparta Wrocław pokonała NovyHotel Falubaz Zielona Góra, ale kibice z pewnością oczekiwali triumfu wyższego niż różnicą sześciu punktów. Wrocławian martwić może zwłaszcza forma dwóch zawodników, którzy niedawno uznawani byli za niezaprzeczalnych liderów.

Mowa o Taiu Woffindenie i Macieju Janowskim. Obaj w starciu z Falubazem zdobyli po cztery punkty, a to wynik, do jakich nikt w ich przypadku nie jest przyzwyczajony. W Częstochowie będą starali się zmazać plamę po nieudanej inauguracji. To zwłaszcza szansa dla Brytyjczyka, który karierę w polskiej lidze zaczynał właśnie we Włókniarzu.

Sparta może być za to spokojna o dyspozycję Artioma Łaguty i Daniela Bewley'a. Rosjanin z polskim paszportem i Brytyjczyk w pierwszym ligowym spotkaniu błysnęli formą. W dodatku dobrze radzą sobie na torze w Częstochowie.

ZOBACZ WIDEO: Wzmocnili drużynę, ale ich budżet się nie zmienił. Taką mieli na to metodę

Wiele zależeć będzie od Bartłomieja Kowalskiego, który w Częstochowie ma coś do udowodnienia. Będąc zawodnikiem Włókniarza, przegrywał rywalizację o miejsce w składzie z Jakubem Miśkowiakiem i Mateuszem Świdnickim. Kowalski postanowił odejść z klubu i przeszedł do Sparty. Tam jego gwiazda rozbłysnęła i został czołowym juniorem ligi, a teraz jako zawodnik U-24 startuje w klubie z Wrocławia.

Z kolei Włókniarz na inaugurację przegrał na wyjeździe z Fogo Unią Leszno. Po pierwszym spotkaniu posypały się gromy na głowę Maksyma Drabika, który kompletnie zawiódł. Kibice krytykowali też trenera Janusza Ślączkę za błędy taktyczne. Ten tłumaczył, że nie mógł puszczać Leona Madsena bieg po biegu, bo Duńczyk zmagał się z problemami żołądkowymi.

Drabik w niedzielę będzie miał szansę na rehabilitacje. Kibice liczą, że na swoim torze pokaże on na co go stać. To właśnie on został obarczony winą za porażkę. - Oczywiście jestem rozczarowany tym, że przegraliśmy jako drużyna. Trochę się tego nie spodziewałem i na pewno nie tak miało się ułożyć. Natomiast nie mogę odpowiadać w imieniu innych - powiedział po meczu w Lesznie Madsen.

Pozytywnie zaskoczył za to Mads Hansen, który ma szansę stać się nowym idolem częstochowskich kibiców. W Lesznie zgromadził 8 punktów w czterech startach. Jego transfer może być przysłowiowym strzałem w dziesiątkę.

Włókniarz nie może sobie pozwolić na wpadkę, bo druga porażka może być zaczątkiem nerwowych ruchów. W Częstochowie trudno o cierpliwość, bo tęsknota za sukcesem i apetyty na niego są ogromne. Każda kolejna porażka może spowodować różne - często niepotrzebne - decyzje.

W poprzednich latach we Włókniarzu narzekano na tor i jego przygotowanie. O to ma zadbać właśnie Ślączka. Częstochowski tor ma być największym atutem gospodarzy. Pierwszy sprawdzian nowego sztabu szkoleniowego już w niedzielę.

Awizowane składy:

Betard Sparta Wrocław:
1. Tai Woffinden
2. Daniel Bewley
3. Bartłomiej Kowalski
4. Artiom Łaguta
5. Maciej Janowski
6. Jakub Krawczyk
7. Marcel Kowolik

Tauron Włókniarz Częstochowa:
9. Mikkel Michelsen
10. Maksym Drabik
11. Kacper Woryna
12. Mads Hansen
13. Leon Madsen
14. Kacper Halkiewicz
15. Kajetan Kupiec

Początek spotkania: 16:30
Sędzia: Krzysztof Meyze
Komisarz toru: Tomasz Walczak
Komisarz techniczny: Błażej Demski

Czytaj także:
"Drużyna pozbawiona barw politycznych". Kibice nie kupili tej narracji
Menedżer Fogo Unii Leszno zabrał głos ws. stanu zdrowia Kołodzieja. Co z występem z Falubazem?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty