Komentator został bez słów. Co zrobił Zmarzlik? [WIDEO]

Zdjęcie okładkowe artykułu: Twitter / FIM Speedway Grand Prix / Na zdjęciu: szalona akcja Bartosza Zmarzlik
Twitter / FIM Speedway Grand Prix / Na zdjęciu: szalona akcja Bartosza Zmarzlik
zdjęcie autora artykułu

Bartosz Zmarzlik nie przełamał klątwy PGE Narodowego i po raz kolejny Polak nie wygrał turnieju Grand Prix na stadionie w stolicy. Mistrz świata wykazał się jednak brawurową jazdą. Momentami komentatorom brakowało aż słów.

W tym artykule dowiesz się o:

Bartosz Zmarzlik ma już na swoim koncie cztery tytuły mistrza świata, a jeszcze ani razu nie wygrał turnieju SGP na PGE Narodowym w Warszawie. Dość powiedzieć, że obiekt w stolicy jest "przeklęty" dla Polaków, którzy nie odnieśli na nim jeszcze ani jednego zwycięstwa, choć w finałach meldowali się tam też m.in. Patryk Dudek i Maciej Janowski.

W sobotę Zmarzlik nie przełamał klątwy w 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland, ale pokazał kawał świetnego ścigania. Tak było chociażby w gonitwie dziesiątej. Komentatorzy brytyjskiego Eurosportu, widząc jazdę wychowanka gorzowskiej Stali, aż nie dowierzali własnym oczom.

Przykładem może być bieg dziesiąty. W nim najlepszy polski żużlowiec startował z pierwszego pola, a po zewnętrznej wyprzedził go Kai Huckenbeck. W pewnym momencie, na wyjściu z pierwszego łuku, Bartosz Zmarzlik wpadł w koleinę i stracił panowanie nad motocyklem. Sytuację chciał wykorzystać Leon Madsen, który próbował przyblokować Polaka pod bandą. Ten jednak odbił się od bariery.

ZOBACZ WIDEO: Szalony dzień zawodnika Grand Prix. O tym mogą nie wiedzieć kibice

- Ależ to było chaotyczne! Jak on w ogóle utrzymał się na motocyklu?! - nie dowierzali komentatorzy Eurosportu, widząc jazdę Zmarzlika. Cała sytuacja ani na moment nie wytrąciła 29-latka z równowagi.

Chwilę później Zmarzlik równie bezpardonowo potraktował Huckenbecka, nie zostawiając mu miejsca pod bandą na prostej. - Huckenbeck był bardzo, bardzo odważny, że tam wjechał - stwierdził sprawozdawca brytyjskiej telewizji.

2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland wygrał Jason Doyle, a Bartosz Zmarzlik musiał zadowolić się drugą lokatę. Kai Huckebeck należał z kolei do największych pechowców wieczoru. Niemiec w świetnym stylu awansował do półfinału, w którym zanotował upadek po kontakcie z Doylem. Żużlowiec był na tyle obolały, że nie wystartował w powtórce gonitwy.

Czytaj także: - Koniec niekorzystnej serii Doyle'a. Aż trudno uwierzyć, jak długo musiał czekać! - Zmarzlik nie odczarował PGE Narodowego. Tak skomentował swój sobotni występ

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Czy Bartosz Zmarzlik obroni tytuł mistrza świata w sezonie 2024?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (13)
avatar
han solo 77
14.05.2024
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Niech przypomna akcje gdzie nie zostawil miejsca przy plocie I prawie kogos w bandy wbil,...po trupach do celu, trafi na doyla I sie skonczy hamska jazda  
avatar
kucharz
13.05.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
@Majki_GKM: na pieniadze ze spółek skarbu państwa to akurat Bartek sobie zapracował cioto. Spółki nie płacą byle komu. Jak wygrywał pierwszy turniej z cyklu GP w 2014 roku, to akurat spółki ska Czytaj całość
avatar
Sparty-Fan
13.05.2024
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
"Komentator został bez słów. Co zrobił Zmarzlik?" Gadał bez przerwy, na torze nic ciekawego się nie wydarzyło. "Redaktor" ściągnął mnie tu dla kliku bez podstaw merytoryczny Czytaj całość
avatar
leH
13.05.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bartek jak na tą chwilę niema konkurenta, aby mógł mu zagrozić w tym roku zdobyć kolejnego majstra.Co nie zmienia faktu że jedzie dość ostro,zresztą inni też nie są aniołkami.Do,Muchomorek nie Czytaj całość
avatar
Majki_GKM
13.05.2024
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Zmarzlik żebyś TY kiedyś nie musiał uciekać spod plotu...