Drużyna Krono-Plast Włókniarz Częstochowa nie miała łatwego początku sezonu. Ekipa Janusza Ślączki ma za sobą dwa wyjazdy - do Leszna i Gorzowa, a także domowe konfrontacje z najlepszymi zespołami w kraju - Betard Spartą Wrocław i Orlen Oil Motorem Lublin. Bilans? Jeden punkt.
Kibice zdają sobie sprawę, że to nie był łatwy terminarz, ale od takiego zespołu oczekiwałoby się więcej niż jednego oczka i ostatniego miejsca w tabeli.
- Były różne typy, prognozy, pytania kto zdobędzie medal, a kto spadnie. Dla mnie Włókniarz to był zespół, który będzie miał spore problemy. Nie wskazywałem, który spadnie, ale gdybym został przyparty do muru, to wskazałbym na Włókniarz - powiedział Jan Krzystyniak na łamach "Tygodnika Żużlowego".
ZOBACZ WIDEO: "Nie ma sensu". Szczere słowa Bartosza Zmarzlika o torach w Grand Prix
Żużlowcy Krono-Plast nie są w tragicznym położeniu, bo zaledwie dwa punkty dzielą ich od play-offów, a trzy od czwartego miejsca. A teraz w teorii powinno być nieco łatwiej niż dotychczas. Krzystyniak zauważa jednak, że to drużyna indywidualności i każdy jedzie dla siebie.
- Tam nie ma drużyny z prawdziwego zdarzenia, a to tylko takie mają szanse na dobry wynik w PGE Ekstralidze. Może kiedyś powiem, co jest największym problemem Włókniarza, ale teraz nie chcę nikomu podcinać skrzydeł, bo sezon jeszcze trwa. A ciśnie mi się na usta kilka konkretnych zdań - dodał.
Krzystyniak przyznał również, że zespołem, który stać na miejsce w czołowej szóstce poza faworytami jest NovyHotel Falubaz, który na razie jego zdaniem specjalnie nie zaskakuje. A co z bliską jego sercu Fogo Unią Leszno? - Ciężko szukać meczów, gdzie może się coś zdobyć. A do tego Unię prześladuje pech i znów są kontuzje. Te wszystkie najpoważniejsze urazy są generalnie na obcych torach - skomentował były szkoleniowiec.
Czytaj także:
1. Sroga kara dla żużlowca. Został zawieszony na 20 miesięcy!
2. Roczna przerwa okazała się dla niego zbawienna