Żużel. W PGE Ekstralidze walczy z rywalami i stresem. "Nie mam dużo doświadczenia"

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Nazar Parnicki
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Nazar Parnicki

Nazar Parnicki otrzymał kolejną szansę w PGE Ekstralidze i znów pokazał lwi pazur. Ukrainiec w jednym z wyścigów pojechał niezwykle ambitnie z Fredrikiem Lindgrenem. Czasem jednak brakowało mu doświadczenia.

Nazar Parnicki znalazł się pod numerem szesnastym w piątkowym meczu Fogo Unii Leszno z Orlen Oil Motorem Lublin. Ukrainiec szybko pojawił się na torze, bo już w pierwszym biegu zastąpił Janusza Kołodzieja. I to był bieg, w którym zrobił najwięcej zamieszania, bo ostro potraktował na wyjściu z drugiego wirażu pierwszego okrążenia Fredrika Lindgrena.

Wyścig ten Parnicki skończył z punktem i bonusem. W kolejnych trzech startach dorzucił jeszcze cztery oczka, a jeden wyścig udało mu się wygrać. A mogło być lepiej, gdyby nie błąd w czternastym wyścigu, kiedy to Ukrainiec odjechał za szeroko i dał się wyprzedzić Holderowi oraz Przyjemskiemu.

- Myślałem, że zostanie tam więcej luźnej nawierzchni i będzie to lepsza ścieżka. Niestety, ale okazało się inaczej. Popełniłem kilka dużych błędów i będę starał się to poprawiać - powiedział Parnicki w rozmowie z Kingą Sylwestrzak na antenie Eleven Sports.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Janowski, Holloway i Cegielski

Nazar Parnicki potwierdził słowa Andrzeja Lebiediewa z mixed zony, który przyznał, że gdyby nie błędy, to Fogo Unia byłaby w stanie ugrać kilka punktów więcej. A te popełniał m.in. Parnicki, któremu zdaniem starszego kolegi brakuje nieco chłodnej głowy.

17-latek zgodził się z tą opinią. - Bardzo się stresuję przed biegami w PGE Ekstralidze, bo nie mam dużo doświadczenia. Być może to jest to, nad czym najbardziej muszę pracować. Chciałbym jeździć jak najwięcej, by się uczyć, ale i by każdy mecz był lepszy od poprzedniego - zakończył Parnicki.

Czytaj także:
1. Zawodnik Motoru wygrał w Ukrainie. Duński talent nie zwalnia tempa
2. Polski zawodnik był o krok od wygrania gigantycznego pucharu. Jego rozmiar robi wrażenie!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty