Żużel. Trenerzy chcą wykorzystać słabości drugiej strony. Woffinden znów z ułatwieniem

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Tai Woffinden
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Tai Woffinden

W myśl zasady, że zwycięskiego składu się nie zmienia, zarówno Betard Sparta Wrocław, jak i ebut.pl Stal Gorzów postanowiły zachować swoje ustawienia z poprzednich spotkań. Tym razem jednak ktoś najpewniej będzie musiał obejść się smakiem.

Awizowane składy:

Betard Sparta Wrocław: 9. Daniel Bewley, 10. Tai Woffinden, 11. Bartłomiej Kowalski, 12. Artiom Łaguta, 13. Maciej Janowski, 14. Marcel Kowolik, 15. Jakub Krawczyk

ebut.pl Stal Gorzów: 1. Szymon Woźniak, 2. Oskar Fajfer, 3. Martin Vaculik, 4. Jakub Miśkowiak, 5. Anders Thomsen, 6. Oskar Paluch, 7. Jakub Stojanowski

Zespół z województwa dolnośląskiego przed tygodniem pewnie pokonał na swoim torze Fogo Unię Leszno 57:33. Wówczas właśnie po raz pierwszy z "10" na plecach pojawił się Tai Woffinden. Numer ten uznawany jest za jeden z łatwiejszych w żużlu i to nie bez powodu. W końcu spotkanie rozpoczyna się od czwartej gonitwy, w którym jadą dwaj juniorzy. Dodatkowo bardzo często w ekipie rywala pod taśmą staje także zawodnik do 24. roku życia.

Dzięki temu ma się dość gładkie wejście w potyczkę i nawet przy nie najlepszym dopasowaniu sprzętowym do toru można przywieźć dobrą zdobycz punktową, a dodatkowo w pewnym sensie zyskać dodatkowy start na odczytanie nawierzchni. Co więcej, zawodnik z "10" po raz drugi pojawia się na owalu w siódmym wyścigu, a tam na niego ponownie czeka młodzieżowiec drużyny przeciwnej. Później jest już oczywiście trudniej, ale dwie wcześniejsze gonitwy powinny pomóc w odnalezieniu odpowiedniej prędkości.

ZOBACZ WIDEO: "Mam co robić w życiu". Interesujące słowa Rusieckiego o Unii

Właśnie w taki sposób od poprzedniej kolejki PGE Ekstraligi stara się pomóc Brytyjczykowi Dariusz Śledź. Takie podejście jest zrozumiałe, bo przecież trzykrotny indywidualny mistrz świata jest daleki od optymalnej formy. Przeciwko Unii Leszno dało to znakomite efekty. 33-latek wygrał trzy biegi, a łącznie zapisał obok swojego nazwiska 13 "oczek" oraz jeden bonus.

Trudny początek czeka Bartłomieja Kowalskiego, który już w pierwszym wyścigu dnia spotka się z Szymonem Woźniakiem oraz Martinem Vaculikiem. Jednakże w dalszej fazie zawodów za każdym razem trafia na rywali, prezentujących na papierze jego lub nawet mniejszy poziom. Również Maciej Janowski, którego forma nie jest jeszcze pewna, ma korzystny dla siebie układ gonitw. Najpierw dwukrotnie stanie pod taśmą z Oskarem Fajferem, a potem raz z Jakubem Miśkowiakiem.

Wśród gorzowian trudno było się spodziewać innego zestawienia. Stanisław Chomski cały czas stara się układać pary tak, aby w jak największej liczbie wyścigów teoretycznie słabszy punkt zespołu jechał wraz z jednym z trzech liderów. Dodatkowo mecz otwiera bardzo mocny duet Woźniak-Vaculik. Na zakończenie pierwszej serii za to na torze pojawi się wcześniej wspomniany 22-latek. A tam czekać na niego będą dwaj juniorzy i Woffinden. W 12. biegu z kolei Fajfer zmierzy się z Kowalskim oraz dwoma młodzieżowcami.

Obie ekipy ustawiły swoje składy w taki sposób, aby móc maksymalnie wykorzystać potencjalne słabości drugiej strony. Liderzy za to najczęściej spotykają się z innymi najskuteczniejszymi zawodnikami. To zapowiada bardzo emocjonująca konfrontację. Kto ostatecznie wyjdzie z niej zwycięski, dowiemy się najpewniej po godzinie 18. Start meczu o 16:30, a relację tekstową "na żywo" przeprowadzi portal WP SportoweFakty.

CZYTAJ WIĘCEJ:
Chciał zatańczyć na weselu córki. Lekarze walczyli o cud, który się nie wydarzył
Gdzie oglądać żużel w tv? Oto tygodniowy plan transmisji

Komentarze (1)
avatar
Don Ezop Fan
26.05.2024
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Don Bartolo po lekkim joggingu z Mackiem i psem Silnym wybiera sie na Olimpico.