Cellfast Wilki Krosno dotychczas nie przegrały jeszcze meczu na swoim obiekcie. W niedzielę na Podkarpacie zawitała Arged Malesa Ostrów, a gospodarze musieli sobie radzić bez kontuzjowanego Dimitriego Berge. Absencja Francuza była u miejscowych mocno odczuwalna.
- To trzeci zawodnik ligi, więc czujemy, że go brakuje. Myślę, że z czasem będzie nam to coraz lepiej wychodziło, aby go skutecznie zastępować - powiedział po meczu w rozmowie z klubową telewizją Wilków Krosno Szymon Bańdur.
W niedzielnej konfrontacji koledzy stanęli na wysokości zadania i w ramach zastępstwa zawodnika za swojego lidera wywalczyli osiem punktów (3,w,3,2). Być może ten wynik byłby okazalszy, gdyby nie upadek Norberta Krakowiaka. Podopiecznym Ireneusza Kwiecińskiego nie udało się jednak pokonać rywala. Na niewiele zdał się też dobry występ Szymona Bańdura (2,2,1*,2).
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Janowski, Holloway i Cegielski
- Jestem zadowolony, bo w każdym wyścigu czułem prędkość i że mogę powalczyć z każdym, czy to po starcie, czy na trasie. Szkoda, że przegrywamy. Musimy wiele poprawić, przede wszystkim popracować nad sprzętem, aby wszystko grało - dodał junior rodem z Tarnowa.
Przed Cellfast Wilkami Krosno wyjazd do Łodzi. Teraz przed wiceliderem na zapleczu PGE Ekstraligi wyjazd do Łodzi. H. Skrzydlewska Orzeł przystąpi do tej potyczki napędzony zwycięstwem w Gdańsku, ale i dobrym występem w przerwanym meczu w Ostrowie Wielkopolskim.
- Nie możemy się skreślać. Sezon jest długi, jedziemy cały czas zmotywowani do walki i po zwycięstwo - przyznał otwarcie junior.
Czytaj także:
1. Trener Wilków Krosno mówi, co zaważyło na przegranej z ostrowianami
2. Jaka przyszłość Michaela Jepsena Jensena? Prezes PSŻ-u rozwiewa wątpliwości