Żużel. Porażający wyjazdowy bilans KS Apatora i ZOOleszcz GKM-u w PGE Ekstralidze

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Krzysztof Lewandowski
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Krzysztof Lewandowski
zdjęcie autora artykułu

Ostatnie lata KS Apatora na wyjazdach w PGE Ekstralidze to wprost dramatyczna skuteczność. Drużyna z Torunia nie potrafi wygrywać poza domem, nie wykorzystuje swoich szans, rywalom podaje rękę. Identycznie prezentuje się bilans grudziądzkiego GKM-u.

Sezon 2008, w którym żużlowcy z Torunia po raz ostatni zdobyli drużynowe mistrzostwo Polski, był ciekawe o tyle, że więcej zwycięstw ze wszystkich 17 (w 20 meczach) odnieśli oni... na wyjazdach. Niewiarygodnie brzmi statystyka mówiąca o tym, że w rundzie zasadniczej ówczesny Unibax wygrał poza domem wszystkie mecze! W porównaniu z tym, co ma miejsce w ostatnich latach, brzmi to tym samym wręcz absurdalnie.

Przyglądając się aktualnemu bilansowi, pod uwagę wzięliśmy 50 ostatnich spotkań poza Motoareną na poziomie PGE Ekstraligi. Swój początek ma to w 2017 roku. Od tamtej pory tylko w dwóch sezonach KS Apator Toruń wygrał przynajmniej jeden mecz poza domem. Raz właśnie przed siedmioma laty i dwa razy w 2022. W pozostałych pięciu, wliczając w to aktualną kampanię, nie udało mu się to wcale. Co więcej, nigdy nie zdobył... więcej niż 50 punktów w spotkaniu. Ponadto trzykrotnie notował remis.

Statystyka jest zatrważająca, biorąc pod uwagę, że możliwości klubu rządzonego przez Przemysława i Ilonę Termińskich nie są małe. Nie patrząc na samą bogatą historię i tradycje, w Toruniu nie brakuje oddanych kibiców, doskonałej infrastruktury i stabilnej sytuacji finansowej. Tymczasem miastami, z których "żółto-niebiesko-biali" wyjeżdżali wyjątkowo z tarczą, a nie na tarczy były przez ostatnie siedem lat: dwa razy Grudziądz (2017, 2022) i raz Ostrów (2022).

Ani razu więc "Anioły" nie zdołały podbić terenu rywala, który dany sezon kończyłby na wyższym miejscu. Wspomniane sporadyczne zwycięstwa były odniesione przeciwko słabszym, w tym z ostrowskim spadkowiczem, którego pokonywał każdy i to znacznie bardziej przekonująco niż zrobili to torunianie. Natomiast wspomniane trzy remisy to występy we Wrocławiu (2018), Grudziądzu (2021) i Gorzowie (2023). Łatwo więc dojść do wniosku, że w Częstochowie, Lesznie, Zielonej Górze czy Lublinie żużlowcy z Torunia przegrali wszystko, co mieli do przegrania.

KS Apator nie wykorzystał co najmniej kilku dobrych okazji, żeby odnieść sukces w delegacji. Wspomniany podział punktów we Wrocławiu to stracona szansa na triumf na ostatnim okrążeniu. W Gorzowie też można było się pokusić o coś więcej. Przegrywano również konfrontacje, których w teorii przegrać się nie powinno. Najnowsze przykłady to dwa wyjazdy do Leszna (2022-2023), a przede wszystkim ten do Grudziądza przed kilkoma dniami. Toruński zespół nie korzysta z okazji, sam podaje rękę przeciwnikom. Pokonać dawał się nawet na terenach spadkowiczów z Rybnika (2017), Tarnowa (2018) i Krosna (2023).

Co ciekawe, identycznie prezentuje się bilans ZOOleszcz GKM-u, choć raczej nie sposób porównać jego możliwości i co za tym idzie aspiracji do tych, jakie zwykle ma rywal z sąsiedztwa. Od 2017 roku grudziądzanie także wygrali poza własnym torem tylko trzy mecze i także trzy zremisowali. Pełen sukces "żółto-niebiescy" osiągnęli tylko w Toruniu (2019), Rybniku (2020) i Ostrowie (2022), czyli w zawsze wtedy, kiedy ich przeciwnik spadał na koniec zmagań z PGE Ekstraligi. Za to podział punktów za każdym razem miał miejsce w Częstochowie (2017, 2018, 2023).

Bilans ostatnich 50 meczów wyjazdowych Apatora i GKM-u w PGE Ekstralidze:

Apator Toruń GKM Grudziądz
Sezony78
Wygrane33
Remisy33
Przegrane4444
Bilans punktów biegowych-582-703
Średnia punktów biegowych39,037,2
Najlepszy występ45:33 w Grudziądzu (2017)55:35 w Ostrowie (2022)

CZYTAJ WIĘCEJ: Mecz straconych szans NovyHotel Falubazu. Sensacja na Motoarenie była o krok Dudek po meczu. "Jeśli ktoś nie jest zawodnikiem, to naprawdę ciężko zrozumieć"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty