NovyHotel Falubaz Zielona Góra podczas niedzielnej konfrontacji pokazał moc, dzięki czemu mógł cieszyć się z kompletu punktów (w dwumeczu wygrał z Betard Spartą Wrocław 91:87). Dla niektórych osób taki wynik to duża niespodzianka. A co na to Jan Krzystyniak?
- Sensacji nie było, że wygrał Falubaz. Według mojej oceny, był to faworyt tego spotkania. Dlaczego zielonogórski Falubaz zwyciężył tak dużą różnicą ze Spartą? Powiem szczerze, że już dawno nie widziałem tak mądrze i tak inteligentnie jadącej drużyny Falubazu na własnym torze - powiedział żużlowy ekspert.
Jednocześnie Krzystyniak zauważył, że zielonogórzanie stanęli naprzeciwko mocnego przeciwnika. Przypomniał, że Sparta jest uznawana za jedną z najlepszych ekip w PGE Ekstralidze.
- Zielonogórzanie nie wygrywali wszystkich startów, ale to nie był problem, bo kluczowa była jazda po trasie. Falubaz wykorzystał atut własnego toru, a tym atutem w przypadku zielonogórskiego owalu jest jazda po całej szerokości - od krawężnika do płotu. Pamiętam mecze zielonogórskiej drużyny, która rozjeżdżała przeciwników tylko wtedy, kiedy była możliwa jazda od krawężnika do płotu. Falubaz zna ten tor bardzo dobrze i maksymalnie wykorzystał jego szerokość - ocenił żużlowy ekspert.
Krzystyniak zauważał, że zielonogórscy żużlowcy wykazywali się mądrą i inteligentną jazdą. W pewnym momencie zaczął zaś mówić o Oskarze Huryszu, autorze sześciu punktów. Junior Falubazu wygrał wyścig młodzieżowy, a poza tym triumfował w ósmej odsłonie dnia.
- Na dodatek wydaje mi się, że drużynę wrocławską na kolana powalił Oskar Hurysz. Chodzi o ósmy bieg. W tym momencie wydawało mi się, że ze Sparty zeszło powietrze - podsumował były żużlowiec.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Janowski, Holloway i Cegielski
Czytaj także:
> Nie ma zamiaru spieszyć się z powrotem na tor. "Chcę mieć pewność"
> Idzie w ślady ojca i wujka. Kolejny Przedpełski z certyfikatem żużlowym