Żużel. Polska drużyna rozgromiła rywali. Komplet trzech Biało-Czerwonych

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
zdjęcie autora artykułu

Lejonen Gislaved już od samego początku pokazało, że nie ma zamiaru pozwolić we wtorkowym spotkaniu na niespodziankę. Gospodarze wygrali z Eskilstuna Smederną 63:27. Najskuteczniejszym zawodnikiem meczu był Bartosz Zmarzlik, który zdobył 15 punktów.

Zdecydowanym faworytem tej potyczki byli miejscowi, który w swoim składzie posiadali, chociażby Bartosza Zmarzlika, Dominika Kuberę czy Mateusza Cierniaka. Do tego zestawienie Lejonen Gislaved uzupełniali Kacper Woryna, Oliver Berntzon, Casper Henriksson oraz Sammy Van Dyck. Po stronie Eskilstuna Smederny gwiazdami byli Maksym Drabik i Wadim Tarasienko. Nie można jednak zapominać też o Patryku Wojdyle i Kimie Nilssonie.

Bez zaskoczenie gospodarze rozpoczęli od niezwykle mocnego uderzenia. Pierwsza oraz trzecia gonitwa zakończyła się ich podwójną wygraną. W czwartym biegu za to zwyciężyli 4:2. To oznaczało, że po pierwszej serii startów prowadzili już 17:7.

W dalszej części pojedynku różnica się nie zmniejszała, a wręcz przeciwnie, nawet powiększyła się o kolejne dwa "oczka". Niepokonani w tym momencie byli Zmarzlik, Kubera oraz Woryna. Po drugiej stronie, jako jedyny "trójkę" wywalczył Wojdyło.

OBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Janowski, Holloway i Cegielski

W kolejnych wyścigach za wiele się nie zmieniło. Miejscowi spokojnie powiększali swoją przewagę, a ich trójka liderów dalej nie znalazła pogromcę. Bardzo słabo prezentował się Maksym Drabik, który po swoich trzech biegach, posiadał zaledwie dwa punkty. Przeciętnie spisywał się także Wadim Tarasienko, który miał tylko "oczko" na swoim koncie.

Po 11. gonitwie Lejonen Gislaved było już pewne tryumfu, jednakże nie zamierzało się zatrzymywać. Dalej fenomenalni byli Zmarzlik, Kubera oraz Woryna. Wśród gości nadal z gospodarzami nawiązać walkę potrafił tylko Patryk Wojdyło. Ostatecznie zresztą zdobyli oni wyłącznie jedno indywidualne zwycięstwo i żadnego drużynowego.

Punktacja (za svemo.se.):

Lejonen Gislaved - 63 pkt. 1. Bartosz Zmarzlik - 15 (3,3,3,3,3) 2. Casper Henriksson - 5+1 (2*,2,0,1) 3. Dominik Kubera - 12+3 (2*,3,2*,3,2*) 4. Mateusz Cierniak - 13 (3,1,3,3,3) 5. Oliver Berntzon - 7+1 (1,3,1,2*) 6. Kacper Woryna - 10+2 (3,3,2*,2*) 7. Sammy Van Dyck - 1+1 (0,1*,0)

Eskilstuna Smederna - 27 pkt. 1. Maksym Drabik - 2 (0,2,0,0) 2. Philip Hellstroem-Baengs - 5 (1,0,1,2,0,1) 3. Wadim Tarasienko - 1+1 (d,1*,0,-) 4. Patryk Wojdyło - 8 (1,3,2,2,0) 5. Kim Nilsson - 7 (2,1,2,1,1) 6. Joel Andersson - 3+1 (2,0,1*,0) 7. Anton Jansson - 1+1 (1*,0,0)

Bieg po biegu: 1. (64,20) Zmarzlik, Henriksson, Hellstroem-Baengs, Drabik - 5:1 - (5:1) 2. (64,10) Woryna, Andersson, Jansson, Van Dyck - 3:3 - (8:4) 3. (63,80) Cierniak, Kubera, Wojdyło, Tarasienko (d) - 5:1 - (13:5) 4. (63,30) Woryna, Nilsson, Berntzon, Jansson - 4:2 - (17:7) 5. (64,60) Wojdyło, Henriksson, Van Dyck, Andersson - 3:3 - (20:10) 6. (63,70) Kubera, Drabik, Cierniak, Hellstroem-Baengs - 4:2 - (24:12) 7. (63,40) Zmarzlik, Wojdyło, Tarasienko, Henriksson - 3:3 - (27:15) 8. (64,10) Cierniak, Kubera, Nilsson, Jansson - 5:1 - (32:16) 9. (64,30) Berntzon, Woryna, Hellstroem-Baengs, Drabik - 5:1 - (37:17) 10. (63,60) Zmarzlik, Nilsson, Andersson, Van Dyck - 3:3 - (40:20) 11. (64,80) Cierniak, Hellstroem-Baengs, Berntzon, Tarasienko - 4:2 - (44:22) 12. (64,80) Kubera, Wojdyło, Henriksson, Drabik - 4:2 - (48:24) 13. (64,40) Zmarzlik, Berntzon, Nilsson, Hellstroem-Baengs - 5:1 - (53:25) 14. Cierniak, Woryna, Hellstroem-Baengs, Andersson - 5:1 - (58:26) 15. Zmarzlik, Kubera, Nilsson, Wojdyło - 5:1 - (63:27)

Czytaj także: > Nie ma zamiaru spieszyć się z powrotem na tor. "Chcę mieć pewność" > Idzie w ślady ojca i wujka. Kolejny Przedpełski z certyfikatem żużlowym

Źródło artykułu: WP SportoweFakty