Maciej Janowski był jedynym zawodnikiem Betard Sparty Wrocław, który mógł być zadowolony ze swojego występu w Zielonej Górze. Reprezentant Polski zapisał przy swoim nazwisku 15 punktów z bonusem w sześciu startach, a jego koledzy w sumie dorzucili 25 oczek. Wynik 50:40 sprawił, że NovyHotel Falubaz wygrał ten mecz z bonusem.
- Pojechaliśmy słabe spotkanie. Nie chcę mówić, że zielonogórzanie pojechali coś nadzwyczajnego, choć prezentowali się solidnie, to my pojechaliśmy słabo i stąd różnica dziesięciu punktów "w czapkę". Nie jest nam z tym dobrze - przyznał po meczu Śledź w materiale prasowym, który przesłała Betard Sparta.
Bardzo ważna okazała się być postawa młodzieżowców, którzy po stronie zielonogórskiej zdobyli 9 punktów, a w ekipie gości - 2. Szczególnie więcej oczekiwano po Jakubie Krawczyku, który miał być mocnym wsparciem dla seniorów, a przy ulicy Wrocławskiej 69 uzyskał punkt z bonusem w czterech wyścigach.
- Na pewno nas zaskoczyli. Nie ma co ukrywać, bo każdy miał problem na tym torze, może poza Maciejem, który przywiózł trójkę w pierwszych biegach. Inni walczyli do końca. Mój występ? Nie wiem. Szukamy, co może być nie tak. Od kilku meczów jest problem, bo te biegi młodzieżowe idą na sprawdzenie toru, a nie powalczenie o punkty, więc mam nadzieję, że to się zmieni i będzie tak, jak wszyscy oczekują - powiedział wychowanek Arged Malesy Ostrów.
Czytaj także:
- Z Cowry do najlepszej ligi świata
- Transfer Cellfast Wilków nie był wcale taki oczywisty
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor chciał rzucić koszulkę. I zaczęło się szaleństwo