Żużel. Lunęło we Wrocławiu i ścigania nie będzie. Sparta i Włókniarz pojadą w innym terminie!

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Na zdjęciu: prace torowe we Wrocławiu
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: prace torowe we Wrocławiu
zdjęcie autora artykułu

Jedyne piątkowe spotkanie rozpoczynające 9. rundę PGE Ekstraligi nie doszło do skutku. We Wrocławiu już próba toru odbywała się w strugach padającego deszczu. Opad nie ustawał, więc podjęto decyzję, że Sparta i Włókniarz pojadą w innym terminie.

W wielu miejscach kraju piątek był dniem wręcz upalnym i bezdeszczowym. Długo było tak również we Wrocławiu, ale im bliżej zawodów inaugurujących 9. rundę PGE Ekstraligi, tym niekorzystna aura straszyła nie mniej niż reprezentacja Austrii naszą na boisku w Berlinie.

W końcu niedługo przed godz. 20:00 lunął nad Stadionem Olimpijskim deszcz. Odbyła się w całości przyspieszona próba toru, jednak z każdą minutą nawierzchnia była coraz bardziej namoczona, bo deszcz nie przestawał padać. Wstępny plan szybszego rozpoczęcia zawodów tym samym się nie powiódł.

Czekano więc na poprawę aury, ponieważ według radarów opad miał ustać o 21:00. Służby porządkowe delikatnie zbierały szczotkami wodę z toru, ale było jasne, że jeżeli pogoda nie ulegnie poprawie, odjechać ten mecz będzie bardzo trudno.

Tym bardziej że nie sprawdzały się prognozy, gdyż deszcz dalej padał. We Wrocławiu dłużej tym samym już nie czekano i mniej więcej o 21:10 podjęto decyzję, że pojedynek pomiędzy Betard Spartą Wrocław a Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa został odwołany i odbędzie się w innym terminie. Podmiot zarządzający ogłosi wkrótce nową datę tych zmagań.

- Obawiałem się tego, bo obserwowaliśmy od dłuższego czasu prognozy pogody. W ostatnim czasie patrzyliśmy na radar, który pokazywał te opady i mieliśmy obawy. Zawodnicy już po próbie sygnalizowali, że nawet jak jadą sami, to ciężko o odpowiednią widoczność. Jupitery odbijały się od toru i ograniczały mocno widoczność. Do tego padający deszcz i maź na torze - przyznał trener gospodarzy, Dariusz Śledź w rozmowie ze stacją Eleven Sports 1, dodając, że decyzja o odwołaniu spotkania była jedyną słuszną.

ZOBACZ WIDEO: Prezes GKM-u tłumaczy koncepcję. Przyznaje, na kogo nie było go stać

CZYTAJ WIĘCEJ: Unia w najtrudniejszym położeniu od lat. Apator wystawiony na znaną już sobie próbę Ta seria jest niebotyczna. W tym od lat Zmarzlik jest w Grand Prix nieomylny

Źródło artykułu: WP SportoweFakty