Żużel. Nie są pewni utrzymania, a już ruszają na "łowy"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Max Fricke w kasku białym, Wadim Tarasienko w żółtym
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Max Fricke w kasku białym, Wadim Tarasienko w żółtym
zdjęcie autora artykułu

Choć mamy dopiero czerwiec, to już teraz aktywne na giełdzie transferowej są praktycznie wszystkie kluby PGE Ekstraligi. Pewny utrzymanie nie jest jeszcze ZOOleszcz GKM Grudziądz, ale i tak w klubie chcą wkrótce zbudować skład na kolejny sezon.

Grudziądzanie mają to szczęście, że w środowisku panuje przekonanie, że to Fogo Unia Leszno pożegna się w tym roku z PGE Ekstraligą, więc negocjacje z GKM-em wciąż są traktowane jako bardzo poważna opcja. Na razie jednak kluczowe rozmowy są prowadzone z obecnymi zawodnikami tego zespołu i to od ich rezultatu będą zależeć dalsze losy transferowe.

Z naszych informacji wynika, że już w przyszłym tygodniu działacze planują rozpocząć poważne negocjacje kontraktowe z dwoma liderami, czyli Maxem Fricke i Jasonem Doyle'm. Wiadomo, że priorytetem jest zatrzymanie w klubie tego pierwszego, a to wcale nie musi być takie łatwe, bo pozyskaniem tego żużlowca jest zainteresowanych większość klubów PGE Ekstraligi.

Na łatwe nie wyglądają także rozmowy z drugim z Australijczyków, który w tym roku zawiódł na całej linii, a przecież przychodził jako ten, który ma sprawić, że GKM bez trudu się utrzyma i mocno powalczy w play-off. Dziś działacze mogą znacząco uciąć jego obiecane wynagrodzenie za przygotowanie do tego sezonu (związane z kontuzją), a te negocjacje mogą zostać wykorzystane w rozmowach o kontrakcie na kolejny rok. Nie wiadomo jednak, czy Doyle znów nie postanowi czekać na lepsze oferty i nie postawi na zmianę klubu.

ZOBACZ WIDEO: Piotr Baron mówi wprost. "Strasznie ciężko tym chłopakom pomóc"

Władze klubu z Grudziądza raczej nie będą stawiać sprawy na ostrzu noża, bo ciekawych opcji na giełdzie transferowej jest jak na lekarstwo, a ci dostępni będą kosztować krocie.

Optymizmu dodaje fakt, że niemal pewne wydaje się przedłużenie umowy z Wadimem Tarasienką, który ciągle rozwija się w PGE Ekstralidze i bardzo dobrze czuje się w dotychczasowym środowisku.

Niepewna wydaje się przyszłość dwóch pozostałych zawodników z obecnego składu, czyli Jaimona Lidseya i Kacpra Pludry, a to wszystko związane jest z ważnymi wnioskami po tym sezonie. W Grudziądzu wiedzą już, że stawianie na krajowego zawodnika do lat 24 jest zbyt dużym ryzykiem i na kolejny sezon muszą tak przebudować zespół, by mieć na tej formacji większe pole manewru. To z kolei oznacza, że wśród czterech seniorów musi się znaleźć miejsce dla dwóch Polaków. Poza Tarasienką potrzeba więc ściągnąć kogoś jeszcze. Poza Kołodziejem dostępni mogą być Grzegorz Zengota i Krzysztof Buczkowski. Trudno jednak liczyć, że któryś z tych zawodników zgodzi się wcześniej dobić transferu do GKM-u.

Kluczowe jest więc w tym momencie pomyślne zakończenie rozmów z Fricke i Doyle'm i stąd planowane rozpoczęcie negocjacji już w najbliższych dniach.

Czytaj więcej: W końcu dobre wieści z Fogo Unii Leszno Woffinden kontra Michelsen. Ten mecz da odpowiedź

Źródło artykułu: WP SportoweFakty