Awizowane składy:
NovyHotel Falubaz Zielona Góra: 1. Jarosław Hampel, 2. Jan Kvech, 3. Rasmus Jensen, 4. Przemysław Pawlicki, 5. Piotr Pawlicki, 6. Krzysztof Sadurski, 7. Oskar Hurysz
ZOOleszcz GKM Grudziądz: 9. Max Fricke, 10. Michael Jepsen Jensen, 11. Jaimon Lidsey, 12. Kacper Pludra, 13. Wadim Tarasienko, 14. Kacper Łobodziński, 15. Kevin Malkiewicz
Obie drużyny zostały ułożone dość podobnie, co spowodowało, że już w pierwszym wyścigu naprzeciw sobie staną Jarosław Hampel oraz Max Fricke, a więc liderzy swoich zespołów. Ta dwójka zresztą spotka się ze sobą jeszcze przynajmniej dwukrotnie. Starcia najważniejszych postaci ekip nie zawsze są najistotniejsze dla losów spotkania, ale często dość ważne. W tym wypadku trzykrotne wygrania któregoś z nich może już dać pewną przewagę.
Tak mocno wyrównany skład Falubazu powoduje, że tak naprawdę trudno jakoś specjalnie ustawić skład, tak jak robił to wielokrotnie, chociażby Stanisław Chomski, starając się w maksymalnej liczbie biegów wystawiać żużlowca pierwszej linii z tym, trochę słabszym. Mimo wszystko wśród zielonogórzan specjalną uwagę trzeba chyba poświęcić Janowi Kvechowi.
ZOBACZ WIDEO: Nie tylko Unia Leszno. Było więcej chętnych na Bena Cooka
I wydaje się, że Piotr Protasiewicz wraz ze sztabem szkoleniowym właśnie tak zrobił. Czech już na początku powalczy z Kacprem Pludrą i wydaje się nawet, że będzie faworytem. Później jego przeciwnikiem będzie junior Kevin Małkiewicz i ponownie większe szanse na wywalczenie, przynajmniej "oczka" ma stały uczestnik Speedway Grand Prix. Dodatkowo w 12. biegu obok niego pod taśmą staną dwaj juniorzy i Jaimon Lidsey. Taki układ powinien pozwolić maksymalnie wykorzystać 22-latka.
W GKM-ie bez wątpienia starano się ułatwić zadanie wcześniej wspomnianemu Pludrze oraz Michaelowi Jepsen Jensenowi. Dzięki temu ten pierwszy najpierw pojedzie w jednej gonitwie z Kvechem, a w innej z Krzysztofem Sadurskim. Ma jednakże też dwa bardzo trudne biegi i w nich będzie musiał zaprezentować swój potencjał, który wielokrotnie udowadniał przed rokiem.
Duńczyk z kolei rozpoczęcie zagania od ostatniego wyścigu pierwszej serii, a tam będzie na niego czekała dwójka młodzieżowców i Przemysław Pawlicki. Przy dobrym starcie, a na to wszyscy w Grudziądzu liczą, 32-latek może nawet zainkasować "trójkę". W swoich dwóch kolejnych występach trafi na drugiego juniora Falubazu - Oskara Hurysza, a następnie Jana Kvecha. Warto też podkreślić, że ani razu nie pojedzie po kosmetyce toru.
Zarówno jedni, jak i drudzy, starali się w jakiś sposób ukryć swoje słabości, jednocześnie eksponując mocne strony, choć ich nie jest za wiele. Można śmiało stwierdzić, że w obu drużynach dominują drugie linie i właśnie to zawodnicy z tego poziomu powinni zadecydować o losach niedzielnej potyczki.
Czytaj także:
> Tobiasz Musielak przyznaje wprost. Tego żałuje po meczu z Polonią
> Niesamowita metamorfoza zawodnika Stali. Smektała pogrążony w marazmie