Żużel. Unia Tarnów miała pod pełną kontrolą mecz z Polonią Piła. Bezbłędny Bellego

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Unia Tarnów
WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Unia Tarnów
zdjęcie autora artykułu

Pełna kontrola przez cały mecz i kolejne punkty w tabeli. Unia Tarnów szybko wypracowała sobie dużą zaliczkę nad Polonią Piła i dowiozła pewne zwycięstwo 51:39. Niepokonany w drużynie "Jaskółek" był David Bellego.

Unia Tarnów do tej pory gromiła swoich rywali na własnym stadionie. OK Kolejarz Opole i Optibet Lokomotiv Daugavpils nie miały za wiele do powiedzenia w "Jaskółczym gnieździe". Obie drużyny nie przekroczyły granicy 33 punktów, a tym razem do Tarnowa przyjechała ostatnia drużyna w tabeli Krajowej Ligi Żużlowej, czyli Polonia Piła. Efekt był taki, że kibice z Małopolski ponownie oglądali jednostronne starcie.

Już od pierwszego biegu Unia Tarnów narzuciła bardzo wysokie tempo i pokazała, że przedsezonowe przewidywania nie były na nic. Zaczęło się od pewnego zwycięstwa 5:1 Daniela Jeleniewskiego i Adriana Cyfera. Podobną historię miał trzeci bieg, w którym ponownie "Jaskółki" ustaliły wszystko na starcie i dojechały na podwójnym prowadzeniu. Tym razem tej sztuki dokonał David Bellego i Timo Lahti. Honor gości w pierwszej serii startów uratował Jonas Knudsen, który wygrał czwarty wyścig. Co z tego, jak dobrze radzący sobie w biegu juniorskim Grzeszczyk przyjechał na ostatniej pozycji. A dla Duńczyka były to pierwsze i ostatnie punkty.

Sam początek pokazał, że raczej wielkich emocji w Tarnowie po raz kolejny nie będzie i szykuje się kolejna wysoka wygrana, co oczywiście mogło cieszyć miejscowych fanów. Kolejne biegi to również dominacja gospodarzy. Piąta gonitwa również mogła zakończyć się podwójnym zwycięstwem, ale błąd popełnił Adrian Cyfer. W następnych starciach drugiej serii swoją robotę wykonali perfekcyjnie Timo Lahti i Marko Lewiszyn przywożąc kolejne "trójki".

Najlepiej obraz bezsilności Polonii pokazywał fakt, że po siedmiu biegach na swoim koncie mieli jedynie dwie "trójki", ale w swoich drugich biegach zdobywcy ich przywozili już zera. Nie było komu powierzyć misji gonienia wyniku. Za to Unia Tarnów bawiła się w najlepsze, prowadząc na półmetku dwunastoma punktami.

ZOBACZ WIDEO: Ostre opinie Mirosława Jabłońskiego. Były szef o jego zachowaniu

"Jaskółki" nie spoczęły na laurach w kolejnych biegach. Stanisław Burza poczuł się na tyle pewny wyniku, że nawet dał odpocząć Davidowi Bellego desygnując w jego miejsce rezerwowego Sebastiana Madeja. Polonia ponownie zaliczyła serię bez zwycięstwa indywidualnego. Tym razem "trójki" przywozili Lahti, Jeleniewski i Cyfer. Jedyną rzeczą, która mogła martwić kibiców tarnowskich była postawa Marko Lewiszyna, który miał na koncie tylko cztery punkty i bonus. Ukrainiec swoje winy odkupił w trzynastym biegu, zwyciężając w nim.

W czwartej serii mieliśmy powrót francuskiego TGV. David Bellego przed biegami nominowanymi wciąż był niepokonany. Ten status utrzymał zresztą do końca meczu. Tego nie można powiedzieć o Timo Lahtim, który stracił ten status w swoim czwartym starcie, przywożąc zero. Co jednak bardzo ważne odnotowania, w dwunastej gonitwie pierwszy biegowy bieg wygrała Polonia za sprawą Norberta Kościucha i Dawid Grzeszczyka. Była to pierwsza "trójka" gości od czwartego biegu. Przed biegami nominowanymi i tak wynik już był rozstrzygnięty, gdyż Unia prowadziła 47:31. Co ciekawe jednak Hans Nielsen nie skorzystał z żadnej rezerwy.

Dopiero w czternastym biegu Norbert Kościuch zastąpił Jonasa Jeppesena. W parze z Adamem Ellisem, którego w parku maszyn wspierał Dan Bewley przywieźli biegowy remis. Pozytywnym akcentem Polonia zakończyła ten mecz. Ponownie jadący Norbert Kościuch w ostatniej gonitwie przywiózł podwójne zwycięstwo z Wiktorem Trofimowem, który w drugiej części zawodów wyglądał coraz lepiej. Efekt był taki, że udało się zmniejszyć straty do zaledwie dwunastu punktów i końcowy wynik nie wyglądał tak źle, gdyż skończyło się na rezultacie 51:39.

Kolejne zwycięstwo Unii Tarnów zbliża ją do liderującego Startu Gniezno na jedynie dwa punkty. Po nie najlepszym początku wszystko w drużynie "Jaskółek" wróciło do jak najlepszego porządku. Za to mecz w Tarnowie pokazał, że Polonia Piła ma nie lada kłopoty. W Tarnowie bardzo wyraźny był brak lidera. Norbert Kościuch z dziesięcioma punktami i dwoma bonusami to za mało. Zwłaszcza że większość punktów popularny "Norbi" nabił w końcówce meczu.

Punktacja:

Unia Tarnów - 51 pkt. 9. Daniel Jeleniewski - 11 (3,1,3,3,1) 10. Marko Lewiszyn - 7+1 (1*,3,0,3,-) 11. Adrian Cyfer - 8+1 (2*,1,3,2) 12. David Bellego - 11+1 (3,3,-,2*,3) 13. Timo Lahti - 8+1 (2*,3,3,0,d) 14. Miłosz Grygolec - 5 (2,2,1,0) 15. Jan Rachubik - 1+1 (1*,0,0) 16. Sebastian Madej - 0 (0)

Polonia Piła - 39 pkt. 1. Adam Ellis - 6+1 (0,2,1*,1,2) 2. Norbert Kościuch - 10+2 (0,1*,2,3,1*,3) 3. Jonas Jeppesen - 6+1 (1,2,2,1*,-) 4. Jonas Knudsen - 3 (3,0,0,0) 5. Wiktor Trofimow jr - 9+1 (1,2,2,2,2*) 6. Dawid Grzeszczyk - 5+1 (3,0,1*,1) 7. Błażej Wypior - 0 (0,0,-) 8. Tobiasz Jakub Musielak - ns

Bieg po biegu: 1. (69,35) Jeleniewski, Cyfer, Jeppesen, Ellis - 5:1 - (5:1) 2. (71,22) Grzeszczyk, Grygolec, Rachubik, Wypior - 3:3 - (8:4) 3. (68,56) Bellego, Lahti, Trofimow jr, Kościuch - 5:1 - (13:5) 4. (69,50) Knudsen, Grygolec, Lewiszyn, Grzeszczyk - 3:3 - (16:8) 5. (69,29) Bellego, Jeppesen, Cyfer, Knudsen - 4:2 - (20:10) 6. (68,82) Lahti, Ellis, Kościuch, Rachubik - 3:3 - (23:13) 7. (69,28) Lewiszyn, Trofimow jr, Jeleniewski, Wypior - 4:2 - (27:15) 8. (69,45) Lahti, Jeppesen, Grygolec, Knudsen - 4:2 - (31:17) 9. (69,23) Jeleniewski, Kościuch, Ellis, Lewiszyn - 3:3 - (34:20) 10. (70,34) Cyfer, Trofimow jr, Grzeszczyk, Madej - 3:3 - (37:23) 11. (69,96) Jeleniewski, Bellego, Ellis, Knudsen - 5:1 - (42:24) 12. (70,31) Kościuch, Cyfer, Grzeszczyk, Rachubik - 2:4 - (44:28) 13. (70,28) Lewiszyn, Trofimow jr, Jeppesen, Lahti - 3:3 - (47:31) 14. (69,74) Bellego, Ellis, Kościuch, Grygolec - 3:3 - (50:34) 15. (70,72) Kościuch, Trofimow jr, Jeleniewski, Lahti (d) - 1:5 - (51:39) Sędzia: Paweł Palka

Czytaj także: Wielopłaszczyznowa katastrofa w Gdańsku. Historyczna wygrana Arged Malesy Lider Apatora po klęsce w Lesznie. "Próbujemy różnych opcji, ale nic nie wychodzi"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty