Po siódmym wyścigu meczu ZOOleszcz GKM-u Grudziądz z NovyHotel Falubazem Zielona Góra odbyła się standardowa przerwa na kosmetykę toru. Oczekiwanie na start do ósmego wyścigu jednak znacznie się przedłużyło, a spowodowane to było faktem, że na wyjściu z drugiego wirażu pojawił się ogień i interweniować musiała straż pożarna.
Jak się okazało - część sympatyków miejscowej drużyny podpaliła na płocie ubrania, a konkretniej bluzy w barwach Falubazu.
Co warte podkreślenia - pierwszy w miejscu, gdzie pojawił się ogień interweniował trener ZOOleszcz GKM-u Grudziądz, Robert Kościecha, który szybko zareagował na wydarzenia przy ulicy Hallera, chwycił za gaśnicę i pobiegł tam, gdzie trzeba było jej użyć.
ZOBACZ WIDEO: Piotr Baron mówi wprost. "Strasznie ciężko tym chłopakom pomóc"
Przypomnijmy, że zgodnie z regulaminem - gdyby przerwa trwała 30 minut, to sędzia miałby prawo zakończyć mecz walkowerem na korzyść NovyHotel Falubazu. Na szczęście gospodarzy, wszystko udało się opanować w kilka minut, a spotkanie zostało już wznowione. Niemniej na pewno na klub zostanie nałożona wkrótce kara finansowa za zachowanie fanów, a w zasadzie to pseudokibiców.
Czytaj także:
- To może być jeden z hitów transferowych
- Polski klub będzie zmuszony przenieść się do innego miasta!