Żużel. Hampel bohaterem kolejnego hitu transferowego? "Wszystkie scenariusze są możliwe"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: Jarosław Hampel
WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: Jarosław Hampel
zdjęcie autora artykułu

Transfer Jarosława Hampela z lubelskiego Motoru do zielonogórskiego Falubazu był jednym z hitów listopadowego okienka transferowego. Czas pokaże, czy za kilka miesięcy nie będziemy świadkami powrotu byłego wicemistrza świata.

Działacze Orlen Oil Motoru Lublin budując skład na sezon 2024, musieli podjąć trudną decyzję. Z jednym zawodnikiem trzeba było się rozstać i bardzo długo zastanawiano się - czy puścić Jarosława Hampela, a może jednak Fredrika Lindgrena. Ostatecznie z klubem pożegnał się dwukrotny indywidualny wicemistrz świata (2010, 2013), który nie ukrywał, że pracodawcę zmieniał bez żadnych animozji i w koleżeńskich relacjach.

Teraz Hampela znów wymienia się w gronie kandydatów, którzy mogliby trafić do Drużynowego Mistrza Polski. Co ciekawe, Polak mógłby zająć miejsce... Lindgrena, a więcej o giełdzie transferowej piszemy TUTAJ. Jarosław Hampel pytany przez "Tygodnik Żużlowy", czy informacje o Motorze są prawdą, co prawda niczego nie potwierdził, ale i nie zaprzeczył.

- Wszystkie scenariusze są tak naprawdę możliwe na ten moment. Sezon trwa w najlepsze, ale w sporcie żużlowym nigdy nie można mówić nigdy. I to nie dotyczy tylko mnie, ale każdego zawodnika. Nikt nie wie, co będzie za kilka tygodni czy miesięcy. Nie mogę jednoznacznie zaprzeczyć czy potwierdzić - przyznał 42-letni reprezentant Polski.

ZOBACZ WIDEO: Ostre opinie Mirosława Jabłońskiego. Były szef o jego zachowaniu

Hampel wielokrotnie podkreślał, że mimo takiej, a nie innej decyzji podjętej wobec niego, między doświadczonym seniorem, a prezesem Motoru Jakubem Kępą nie pojawiły się żadne negatywne emocje. - Mamy dobre i dosyć bliskie relacje, zdzwaniamy się przy pierwszej możliwej okazji i jeżeli jest możliwość, żeby się odwiedzić, to podobnie. Nie ma w tym kompletnie nic zaskakującego i do ukrycia - dodał Hampel.

W tym sezonie wychowanek Polonii Piła wystartował już w 46 wyścigach PGE Ekstraligi. Wywalczył 93 punkty i 3 bonusy, co przekłada się na średnią biegową 2,087. To dziesiąty rezultat w najlepszej lidze świata. Dla porównania - Fredrik Lindgren jedzie na podobnym poziomie, bowiem w 41 biegach zapisał przy swoim nazwisku 70 punktów i 13 bonusów, co daje mu wynik 2024.

Czytaj także: - To może być jeden z hitów transferowych - Polski klub będzie zmuszony przenieść się do innego miasta!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty