Żużel. Odjechał najlepszy mecz w sezonie. Żałuje jednego momentu

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek

Kacper Teska pokazał się w sobotę z bardzo dobrej strony. 17-latek zdobył cztery punkty oraz bonus. Jego wynik byłby jeszcze lepszy, gdyby nie dał się wyprzedzić w jednym z biegów. - Z mojej strony jest trochę niedosytu - przyznał po spotkaniu.

#OrzechowaOsada PSŻ Poznań wygrał w sobotę z H.Skrzydlewska Orłem Łódź 51:39 i tym samym niemal przypieczętował awans do fazy play-off Metalkas 2. Ekstraligi. Tak naprawdę zespół ze stolicy Wielkopolski może cały czas liczyć nawet na miejsce w czołowej czwórce. Wiele pewnie będzie zależało od wyjazdowej potyczki z Energa Wybrzeżem Gdańsk, która już w sobotę o godzinie 16:30.

W konfrontacji z podopiecznymi Macieja Jądera z bardzo dobrej strony pokazał się Kacper Teska. Ten zapisał obok swoje nazwiska cztery punkty oraz jeden bonus, co jest jego najlepszym startem w tegorocznych zmaganiach na zapleczu PGE Ekstraligi. 17-latek po spotkaniu nie ukrywał zadowolenie ze swoje występu.

- Cieszę się też, że zwyciężyliśmy. Aczkolwiek z mojej strony jest trochę niedosytu. Szczególnie żal tego drugiego biegu, ponieważ wiozłem "trójkę", a przyjechałem drugi - powiedział po zawodach w rozmowie z WP SportoweFakty. Teska prowadził w nim niemal przez trzy okrążenia, ale ostatecznie minął go Mateusz Bartkowiak, a złość zawodnika w tym momencie można było zauważyć nawet z trybun.

ZOBACZ WIDEO: Ostre opinie Mirosława Jabłońskiego. Były szef o jego zachowaniu

Na drugiej lokacie do mety dojechał także w gonitwie młodzieżowej. Tam jednakże przegrał wyłącznie ze swoim klubowym kolegą, Kacprem Grzelakiem. 17-latek nie ukrywał, że wychowanek Arged Malesy pomógł mu, wypychając przeciwników na pierwszym łuku. Ten za to ściął do krawężnika, a wybrana ścieżka pozwoliła mu przedostać się na drugie miejsce.

Wydaje się, że młody zawodnik pochodzący spod Poznania radzi sobie coraz lepiej na żużlowych torach. Spory wpływ ma na to Adam Skórnicki, który cały czas zwraca swoim podopiecznym uwagę na popełnione błędy, aby ci w przyszłości ich już nie powtarzali.

- W zeszłym roku do końca października jeździłem do Rawicza, gdzie trenowałem z tamtejszymi żużlowcami. Nauczyłem się dużo rzeczy związanych z sylwetką i ułożeniem nogi - podsumował Kacper Teska.

Czytaj także:
- Żużel. Jedna decyzja uratowała Orła. Teraz łodzian stać na finał Metalkas 2. Ekstraligi?
- Żużel. Texom Stal powalczy o spokój. Kolejna porażka może sporo kosztować

Komentarze (0)