Kołodzieja chce pięć klubów PGE Ekstraligi. Mamy oficjalny komentarz!

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Janusz Kołodziej
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Janusz Kołodziej
zdjęcie autora artykułu

Wiele na to wskazuje, że jeśli tylko Fogo Unia Leszno przegra walkę o utrzymanie w PGE Ekstralidze, to właśnie Janusz Kołodziej może być najcenniejszym zawodnikiem na rynku transferowym. Jego planami interesuje się pięć klubów z elity.

Tegoroczna giełda transferowa rozkręca się bardzo powoli, a na razie nie wydarzyło się na niej zbyt dużo. Kluby skupiają się przede wszystkim na rozmowach ze swoimi zawodnikami oraz ewentualnym sondowaniu liderów innych drużyn. Wśród najbardziej rozchwytywanych zawodników są: Jack HolderMikkel Michelsen, Max Fricke i właśnie Janusz Kołodziej.

Z naszych informacji wynika, że po Kołodzieja zgłosili się już przedstawiciele KS Apatora Toruń, Krono-Plast Włókniarza Częstochowa, NovyHotel Falubazu Zielona Góra, ZOOleszcz GKM-u Grudziądz, a o ewentualną możliwość pozostania w klubie na wypadek spadku z PGE Ekstraligi pytali także działacze Fogo Unii Leszno. Chęć pozyskania zawodnika - w razie awansu - deklarują przynajmniej dwa kluby z niższej ligi, czyli Polonia i ROW.

Naszych informacji nie chciał potwierdzić menedżer zawodnika Krzysztof Cegielski. Zdradził jednak, kiedy najwcześniej należy spodziewać się decyzji w sprawie klubowej przyszłości jednego z najlepszych Polaków w PGE Ekstralidze.

ZOBACZ WIDEO: Piotr Baron mówi wprost. "Strasznie ciężko tym chłopakom pomóc"

- Faktycznie otrzymuję luźne zapytania w sprawie Janusza z wielu klubów, ale obecnie nie podejmujemy rozmów, bo dla Janusza liczy się przede wszystkim powrót na tor i walka z Unią o utrzymanie w PGE Ekstralidze. To jest dla nas kluczowe i dopóki nie poznamy ostatecznych rozstrzygnięć, to nie zamierzamy podejmować żadnych wiążących decyzji. Zawodnik skupia się teraz na tym, by wrócić do rozgrywek w dobrej formie i utrzymać Unię w elicie. Na rozmowy o sezonie 2025 przyjedzie czas później - mówi wprost Cegielski.

Ten sezon jest wyjątkowo trudny dla Kołodzieja, bo zdołał wziąć udział w zaledwie trzech meczach. Dwukrotnie leczył kontuzje i przechodził długą rehabilitację. Wiadomo już jednak, że lider Unii wróci do składu na niedzielne spotkanie przeciwko NovyHotel Falubazowi Zielona Góra. Możliwe, że wraz z nim do składu leszczyńskiego zespołu wróci także Andrzej Lebiediew. Nieco więcej czasu na dojście do pełni formy po złamaniu nogi potrzebuje z kolei junior Damian Ratajczak.

Okazuje się jednak, że nawet w przypadku spadku Unii do Metalkas 2. Ekstraligi odejście Kołodzieja z dotychczasowego klubu nie będzie przesądzone. W Lesznie odgrażają się, że w przypadku spadku zamierzają zbudować bardzo mocny zespół i zrobią wszystko, by zostawić swojego lidera. Ten z kolei znany jest ze swojego przywiązania do Unii i nie jest powiedziane, że będzie chciał zmieniać środowisko.

Na razie jednak kluby muszą szukać innych alternatyw. Giełda transferowa rozkręci się na dobre, gdy pierwszy z zespołów zdoła przekonać jakąś gwiazdę do transferu. Obecnie jednak rozmowy przebiegają w dość leniwym tempie, a żużlowcom brakuje determinacji w dopinaniu szczegółów.

Czytaj więcej: Kto skusi się na Doyle'a i Woffindena? Mrozek mówi o poważnym błędzie ROW-u 

Źródło artykułu: WP SportoweFakty