Franciszek Majewski spotkanie Texom Stali Rzeszów z #OrzechowaOsada PSŻ-em Poznań rozpoczął dosyć udanie. Po dwóch startach miał na swoim koncie trzy punkty z dwoma bonusami. W trzecim programowym występie nie udało mu się powiększyć dorobku, tak samo, jak w wyścigach nominowanych, kiedy to sztab szkoleniowy zdecydował się dać szansę najmłodszym.
- Nie jestem zadowolony. Jest mi, szczerze powiem, wstyd za to, jak pojechałem. Walczyłem, dawałem z siebie wszystko, ale jak widać, to było za mało. Każdy bieg jest taki, że chcę go wygrać, nieważne, z kim jadę - powiedział junior w rozmowie z ekstraliga.pl.
Zawodnik pytany o jakiekolwiek pozytywy związane ze swoim startem w 13. kolejce Metalkas 2. Ekstraligi, odpowiedział: - W tym drugim biegu. Cieszę się, że udało mi się wyprzedzić zawodnika, który jechał przede mną. Tak naprawdę z plusów to tyle, bo wszystkie starty przegrałem, gdzie zawsze to właśnie one były moim atutem. W tym meczu ten atut gdzieś zgubiłem.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Pawlicki, Kowalski i Żyto
Przed Texom Stalą Rzeszów wyjazdowe spotkanie w Bydgoszczy. Dla Majewskiego poniekąd będzie to wyjątkowy występ, bowiem to właśnie Abramczyk Polonia długo walczyła o jego podpis pod kontraktem, by po kilku tygodniach wypożyczyć do innego zespołu.
- Nastawienie mam takie samo, jak na każdy mecz. Jadę, żeby wygrywać jak najwięcej biegów. Drużynowo też chcemy wygrać - przyznał.
Czytaj także:
- Nazar Parnicki mógł trafić do innego klubu z PGE Ekstraligi
- Hampel bohaterem kolejnego hitu transferowego?