Żużel. Uśpienie czujności ROW-u szansą w Rybniku dla mocno nieobliczalnego Orła

WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Bartosz Nowak
WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu: Bartosz Nowak

W ubiegłym tygodniu ROW przegrał minimalnie w Rzeszowie oraz wysoko w Ostrowie. W klubie zachowują jednak spokój, bo teraz drużyna wraca na własny tor, a na nim jest w tym roku niepokonana. W niedzielę w Rybniku tą czujność spróbuje uśpić Orzeł.

Sporo czasu spędził rybnicki zespół na fotelu lidera Metalkas 2. Ekstraligi w tym roku. W tabeli jest on wciąż dość wysoko, bo na miejscu czwartym, a gdyby miał za sobą starcie z przeciwnikiem z Gdańska (jedyna zaległość), byłby zapewne o dwie pozycje wyżej. W dużej mierze swój dorobek "Rekiny" budują na występach na własnym obiekcie, na którym z nikim cały czas nie przegrały i co najwyżej pozwoliły na zdobycie 40 punktów beniaminkowi z Rzeszowa.

W stolicy Podkarpacia Innpro ROW Rybnik poległ po zaciętej walce przed ośmioma dniami, broniąc tam bonus (44:46). O wiele słabiej spisał się za to dzień później w Ostrowie, gdzie doszło do prawdziwej demolki, ponieważ drużyna prowadzona przez Antoniego Skupienia uzbierała zaledwie 28 "oczek". W klubie z Górnego Śląska starają się jednak zachowywać spokój. - Wyciągamy wnioski i idziemy dalej - mówił niedawno w wywiadzie z WP SportoweFakty prezes, Krzysztof Mrozek.

W niedzielne popołudnie na Gliwicką przyjedzie H.Skrzydlewska Orzeł Łódź, czyli rywal z drugiej połówki tabeli, którego ROW w 2024 roku zdążył już dotkliwie zbić na jego terenie (50:39). W Rybniku panuje tym samym względny spokój, będąc świadomym własnej siły u siebie i tego, że łodzianie, mimo że starają się jechać z tzw. zębem, na wyjazdach rzadko punktują.

Z drugiej strony "Orły" pokazały już w tegorocznym sezonie, że są mocno nieobliczalne i że potrafią zaskoczyć wtedy, kiedy teoretycznie mówi się o dużym kryzysie w ich szeregach, podciągając to nawet pod chaos. W końcu niewiele brakowało, a wygrałyby w Ostrowie, natomiast o ich potencjale dobitnie przekonała się w czerwcu rzeszowska Texom Stal, doznając w Łodzi sromotnej klęski.

ZOBACZ WIDEO: Odpowiada prezesowi Stali. "Poczułem, że nie chce, żebym został"

W składzie ROW-u doszło do jednej zasadniczej roszady. Miejscami zamieniono krajowych seniorów i teraz to Jakub Jamróg będzie w środkowej części zawodów zabezpieczać parę z młodzieżowcami. Ostatnie wyniki każą sądzić, że jest to po Bradym Kurtzu najstabilniejsze ogniwo rybniczan, choć z pewnością - o czym sam Polak niedawno mówił - brakuje mu indywidualnych zwycięstw. Wszak więcej drugich miejsc od Jamroga zanotował do tej pory w Metalkas 2. Ekstralidze tylko Chris Holder.

U siebie w XXI wieku gospodarze tego starcia nie pozwolili wygrać zespołowi z Łodzi w żadnym z dziesięciu meczów. Śrubują serię zwycięstw domowych z przeciwnikiem z centralnej części Polski, która liczy obecnie sześć spotkań. Gdyby miała ona zakończyć się w niedzielę, należałoby mówić o dużej niespodziance. Mimo wszystko podobnej, jak miało to miejsce 25 lat temu, kiedy Sam Ermolenko i spółka występując pod szyldem ŁTŻ-u pokonali ówczesny RKM.

Awizowane składy:

Innpro ROW Rybnik
9. Rohan Tungate
10. Brady Kurtz
11. Grzegorz Walasek
12. Norick Bloedorn
13. Jakub Jamróg
14. Paweł Trześniewski
15. Kacper Tkocz

H.Skrzydlewska Orzeł Łódź
1. Luke Becker
2. Daniel Kaczmarek
3. Tomasz Gapiński
4. Benjamin Basso
5. Oliver Berntzon
6. Mateusz Bartkowiak
7. Bartosz Nowak

Początek spotkania: godz. 14:00
Sędzia: Rafał Kobak
Komisarz toru: Krzysztof Gałandziuk
Wynik pierwszego meczu: 50:39 dla ROW-u

Prognoza pogody na niedzielę (za: pogoda.wp.pl):
Temperatura: 23°C
Opady: 0.0 mm
Wiatr: 18 km/h

CZYTAJ WIĘCEJ:
Pościg XX wieku. Tomasz Gollob dokonał we Wrocławiu niemożliwego
Problemy osobiste, zdrowotne i sportowe. Najwięksi nieobecni Speedway of Nations

Komentarze (0)