Żużel. Czy to koniec Fogo Unii w PGE Ekstralidze? Padła jasna odpowiedź

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: zawodnik Unii Leszno
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: zawodnik Unii Leszno

- Takie mecze nieraz są bardziej widowiskowe niż potyczki o mistrzostwo Polski, a zwycięstwa czasami bardziej cieszą niż zdobycie tytułu - mówi o spotkaniu NovyHotel Falubazu z Fogo Unią Jan Krzystyniak. Czy to koniec Leszna w PGE Ekstralidze?

Większość fanów liczyła na wyrównany pojedynek pomiędzy NovyHotel Falubazem Zielona Góra a Fogo Unią Leszno. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna, ponieważ gospodarze prowadzili od samego początku i nie pozostawili żadnych złudzeń przyjezdnym, tryumfując 53:37.

Tym samym Wielkopolanie są już w naprawdę trudnym położeniu. Do końca rundy zasadniczej pozostały cztery mecze, a podopieczni Rafała Okoniewskiego zajmują ostatnią pozycję i tracą do siódmego ZOOleszcz GKM-u Grudziądz trzy punkty. Wiele osób uważa, że niedzielne starcie mogło właśnie zadecydować o spadkowiczu z najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce.

- Nie uważam, że to jest koniec Unii w PGE Ekstralidze. W tym sezonie jest wiele nieprzewidywalnych wyników. Cały czas twierdzę, że ostatnia kolejka będzie decydowała o tym, kto pozostanie w najlepszej żużlowej lidze świata. Leszczynianie mają jeszcze trzy spotkania na własnym torze - przekonuje w rozmowie z WP SportoweFakty Jan Krzystyniak.

ZOBACZ WIDEO: Świetne wieści dla fanów Fogo Unii. Ważny zawodnik za chwilę wznowi treningi?!

Jak zaznacza, w potyczce z Falubazem zespół z Wielkopolski przyjął na początku mocne ciosy, po których nie mógł się otrząsnąć i tak naprawdę właśnie to zadecydowało o przegranej. Można również zastanowić się, czy lepszym rozwiązaniem nie było wpisanie do zestawienia meczowego Andrzeja Lebiediewa i stosowanie za niego zastępstwa zawodnika. Ostatecznie pojechał Bartosz Smektała, który zdobył zaledwie dwa "oczka" oraz bonus w dwóch startach.

- Unia w ostatniej domowej konfrontacji nie miała słabego zawodnika. Wszyscy wówczas wypełnili swoje zadanie. Po takim pojedynku raczej nie wchodziła żadna inna możliwość wyboru składu, jak tylko wystawić ośmiu żużlowców. Ben Cook był w niedzielę genialny, dobrze zaprezentował się też Janusz Kołodziej, ale zawiedli wszyscy pozostali. Leszczyńscy kibice muszą wierzyć, że ta drużyna pojedzie w kolejnych spotkaniach tak, jak z KS Apatorem Toruń (56:34 dla Unii - dop.red) - mówi nasz rozmówca.

Tak naprawdę trudno stwierdzić, czy to goście byli tak słabi, czy może miejscowi tak mocni, ponieważ wszyscy zielonogórscy seniorzy byli skuteczni. Nawet najsłabszy Jan Kvech zapisał obok swojego nazwiska pięć punktów oraz bonus w czterech startach. Dodatkowo młodzieżowcy dorzucili osiem "oczek".

- Jeżeli na zielonogórskim torze jazda jest po całej szerokości, to Falubaz jest trudny do pokonania. Zazwyczaj jest to niemożliwe. W niedzielę było podobnie. Obie drużyny pokazały prawdziwą walkę. Takie mecze nieraz są bardziej widowiskowe niż potyczki o mistrzostwo Polski, a zwycięstwa czasami bardziej cieszą niż zdobycie tytułu - podsumowuje Jan Krzystyniak.

Czytaj także:
Żużel. Pawlicki nie mógł przyjechać do Zielonej Góry. Na przeszkodzie stanęły dwa pożary
Żużel. Ostre starcie Kvecha i Zengoty! "Jest słaby psychicznie"

Komentarze (12)
avatar
panisko
8.07.2024
Zgłoś do moderacji
5
5
Odpowiedz
Trzymam kciuki za Leszno , żeby spadli.Nalezy się im spadek jak nikomu innemu.To dziadowski klubik 
avatar
Rache
8.07.2024
Zgłoś do moderacji
6
4
Odpowiedz
Nazywam sie Jan Krzystyniak i mialem nie wypowiadac sie na temat zuzla.Ale ja nie potrafie.Ja musze cos powiedziec.Byle co,byle duzo.Byle czesto i moze byc nawet bez sensu.Byle pomietali ze byl Czytaj całość
avatar
JARASS
8.07.2024
Zgłoś do moderacji
8
1
Odpowiedz
Ten człowiek nie ma honoru,po co z nim w ogóle rozmawiacie,klepie bzdury odkąd zrobiliście z niego eksperta. 
avatar
MAUR MAUR
8.07.2024
Zgłoś do moderacji
8
1
Odpowiedz
Krzystyniak dotrzymaj slowa i przestan opowiadac bajki. Obiecales ze nie bedziesz komentowal. 
avatar
PrOrOkGKM24h
8.07.2024
Zgłoś do moderacji
7
4
Odpowiedz
Wczoraj katem Unii był Pawlicki a za dwa tygodnie Lindsey