Żużel. Był ekstremalnie szybki, a potem zgasł jak świeczka. "Motocykl był wolny jak ślimak"

WP SportoweFakty / Michał Chęć
WP SportoweFakty / Michał Chęć

Motor Lublin pokonał Włókniarz Częstochowa 48:42. Lublinianie mieli swoje problemy, ale udało im się wybrnąć i zgarnęli kolejne trzy punkty do tabeli.

Krono-Plast Włókniarz Częstochowa postawił trudne warunki aktualnym Drużynowym Mistrzom Polski. Wielu spodziewało się łatwej przeprawy gospodarzy, ale w wielu biegach mieliśmy ciekawe widowisko.

- Cieszymy się ze zwycięstwa, ale Włókniarz bardzo mocno na nas napierał. Myślę, że było trochę nerwów w tym spotkaniu po naszej stronie, ale najważniejszy jest triumf. Przeciwnicy pokazali się z bardzo dobrej strony, byli blisko odebrania nam punktów - stwierdził świeżo po zawodach Fredrik Lindgren, jeden z liderów Orlen Oil Motoru Lublin.

Doświadczony żużlowiec zaczął zawody od jedynki z bonusem, później wygrał dwa wyścigi w bardzo dobrym stylu.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Zengota, Kownacki i Kanclerz

- Z początku czułem się dobrze, wydaje mi się, że robiłem dobre manewry na torze, później dowiozłem dwa zera i zastanawiam się, jaka była tego przyczyna. Straciłem prędkość, co mnie bardzo zaskoczyło. Ewidentnie coś poszło nie w tym kierunku. Mój motocykl był wolny jak ślimak - komentował dla WP SportoweFakty, aktualny srebrny medalista IMŚ.

Lindgren, któremu w tym sezonie przytrafił się kryzys formy, wrócił na dobre tory i znakomicie prezentował się ostatnio w Grand Prix czy Speedway of Nations.

- Jestem w dobrej formie i nie czuje, żebym odbiegał z prędkością od innych. Jeżdżę dobrze i sprzęt bardzo mi odpowiada. Mam nadzieję, że będę to kontynuował przez resztę sezonu.

Wygrywając z częstochowskimi Lwami, lublinianie odnieśli kolejne zwycięstwo na własnym torze. Ekipa jeżdżąca z koziołkiem na plastronie wciąż pozostaje niepokonana przy Z5, w dodatku udało się zrehabilitować za porażkę z Torunia. Lindgren żałuje, że ten świetny wynik został przerwany.

- To niezwykle trudne gromadzić triumfy i utrzymywać tę bardzo dobrą serię, tym bardziej że to najmocniejsza liga na świecie. W dodatku, gdy masz mecze wyjazdowe, to poziom jest jeszcze wyższy. Na pewno jesteśmy rozczarowani, że przegraliśmy, ale to powinno nas czegoś nauczyć i wyciągniemy z tego wnioski. Jeśli spotkamy się w play-off w Toruniu, to liczę, że znacznie się poprawimy.

Porażka w Toruniu nie miała większego znaczenia dla Motoru Lublin, gdyż triumf w rundzie zasadniczej jest już na wyciągnięcie ręki.

- Cieszy nas każda wygrana i to dla nas świetna frajda. Musimy jednak pamiętać, że to musimy utrzymywać szczytowy poziom, bo w play-off każdy szczegół będzie się liczyć. Chcemy być mistrzami ponownie i zrobimy wszystko, bo tego dokonać - zakończył Fredrik Lindgren.

Zobacz także:
Żużel. Menedżer nie ma wątpliwości w sprawie Motoru Lublin. "To będzie dla nich bardzo duże osłabienie"

Komentarze (0)