Żużel. GKM i Stal stawiają na sprawdzone rozwiązania. Miśkowiak lepszy od Pludry?

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Stanisław Chomski z Jakubem Miśkowiakiem
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Stanisław Chomski z Jakubem Miśkowiakiem

Dopiero drugi raz w tym roku nie dokonano choćby jednej zmiany w podstawowym zestawieniu GKM-u. Stal też ufa temu układowi numerycznemu, który wystąpił w niedawnym meczu w Częstochowie. Przyglądamy się temu wszystkiego przed piątkowym pojedynkiem.

Awizowane składy:

ZOOleszcz GKM Grudziądz9. Max Fricke, 10. Jaimon Lidsey, 11. Michael Jepsen Jensen, 12. Kacper Pludra, 13. Wadim Tarasienko, 14. Kacper Łobodziński, 15. Kevin Małkiewicz

ebut.pl Stal Gorzów1. Martin Vaculik, 2. Jakub Miśkowiak, 3. Oskar Fajfer, 4. Szymon Woźniak, 5. Anders Thomsen, 6. Oskar Paluch, 7. Jakub Stojanowski

Przed majowym meczem z toruńskim KS Apatorem trener Robert Kościecha wystawił taki sam skład, jak we wcześniejszym domowym, tj. z leszczyńską Fogo Unią, przy czym wtedy już po ogłoszeniu awizowanego wypadł mu kontuzjowany Jason Doyle. Ostatecznie za Australijczyka pod numerem 13. stosowano zastępstwo zawodnika. Później szkoleniowiec grudziądzan dużo rotował i również wtedy, kiedy wybierał się z zespołem na wyjazd.

Niedawne spotkanie u siebie z wrocławską Betard Spartą ułożyło się dla GKM-u udanie (51:39), więc teraz przed starciem z rywalem podobnego kalibru Kościecha uznał, że postawi na to samo ustawienie. I tym samym bardziej odpowiedzialną rolę dostał znów Michael Jepsen Jensen, z kolei mniej Jaimon Lidsey i to dziwić nie może, bo to Duńczyk, odkąd dołączył do drużyny, spisuje się od Australijczyka lepiej.

Trener Stanisław Chomski także postanowił nie ruszać tego zestawienia, które dawało triumfy w poprzednich meczach poza domem, a więc w Toruniu (50:40) i Częstochowie (48:41). On przed spotkaniem na Motoarenie zdecydował się na rewolucję wśród seniorów (z wyjątkiem pozycji Andersa Thomsena) i nowy plan wypalił podczas obydwóch wyjazdów. Przede wszystkim Stal zaliczała udane pierwsze serie, prowadząc z Apatorem i Włókniarzem po 14:10.

Języczkiem u wagi w piątkowy wieczór może być postawa polskich zawodników z kategorii U24. Kacper Pludra i Jakub Miśkowiak zawodzą oczekiwania i jadą słaby sezon. Pierwszy nie wygrał żadnego z 32 wyścigów w tym roku w PGE Ekstralidze, drugi zrobił to w 44 tylko czterokrotnie. Do bezpośredniej konfrontacji tej dwójki dojdzie już w premierowej serii spotkania, gdzie jeździec gospodarzy pojedzie z pola wewnętrznego, a jeździec gości z zewnętrznego.

Później w teorii to Pludra ma trudniejsze zadanie, bo mierzy się niemal w całości z pewnymi punktami Stali (tylko raz z juniorem, ale za to z Oskarem Paluchem), choć Kościecha wie, że w razie czego dysponuje z rezerwy zwykłej skutecznym na swoim owalu Kacprem Łobodzińskim (średnia biegowa 1,556 i niedawno najlepszy występ w karierze - 8+2). Miśkowiak z kolei dwa razy zmierzy się choćby z Kevinem Małkiewiczem i to mając go po swojej prawej stronie pod taśmą.

CZYTAJ WIĘCEJ:
Tylko jeden błąd Mikkela Michelsena. Dobry występ Mateusza Cierniaka
GKM ma karty w swoich rękach. Stal może pomóc nie tylko sobie, ale też innym

ZOBACZ WIDEO: Reprezentant Polski w piłce nożnej prezesem klubu żużlowego? "Dostałem już dwie oferty"

Komentarze (1)
avatar
motogonki
26.07.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Te dwa asy jedynie na trzeci szczebel rozgrywek się nadawaja.