Była świetna z matematyki, choć liczyła się tylko wspinaczka. Teraz jest brązową medalistką olimpijską

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Michael Reaves / Na zdjęciu: Aleksandra Kałucka
Getty Images / Michael Reaves / Na zdjęciu: Aleksandra Kałucka
zdjęcie autora artykułu

- Olę wspominam jako bardzo dobrą i naprawdę pomocną koleżankę. Pamiętam, że zawsze była świetna z matematyki - mówi kolega z klasy Aleksandry Kałuckiej. 22-latka zawsze skupiała się na wspinaczce sportowej. W środę zdobyła brązowy medal olimpijski.

Środa była naprawdę fantastycznym dniem dla polskiego sportu olimpijskiego. Polacy wygrali w siatkówkę ze Stanami Zjednoczonymi i awansowali do finału igrzysk. Tego samego dokonała w boksie Julia Szeremeta, pokonując w półfinale Filipinkę Nesthy Patecio. Złoto we wspinaczce sportowej na czas wywalczyła Aleksandra Mirosław. Brąz na swoją szyję w tej samej konkurencji założyła Aleksandra Kałucka.

22-latka w potyczce o ten kolor medalu rywalizowała z Indonezyjkę Rajiah Sallsabillah. Ta pogubiła się praktycznie na początku trasy, a pochodząca z Tarnowa wspinaczka mogła w spokojnym tempie dotrzeć do samego końca. Tak się stało. 22-latka przybyła do mety w czasie 6,53 sekundy (więcej TUTAJ).

- Super, że dostała się na igrzyska. Bardzo liczyłem, że będzie w stanie stanąć na podium i tak się stało. Wywalczyła brązowy krążek, z czego jako kolega, bardzo się cieszę. Jestem z niej dumny - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Mateusz Cierniak, dwukrotny indywidualny mistrz świata juniorów na żużlu i reprezentant Orlen Oil Motoru Lublin, a jednocześnie kolega Aleksandry z klasy gimnazjalnej.

ZOBACZ WIDEO: "Ogromny ból głowy". Prezes GKM-u o składzie na sezon 2025

Świetna z matematyki

Urodzona 25 grudnia 2001 roku zawodniczka ma jeszcze siostrę bliźniaczkę - Natalię. Co ciekawe, była ona w równoległej klasie, ale oznaczonej inną literką. Obie przyszły na świat w siódmym miesiącu ciąży. Lekarze prognozowali, że będą zmagały się z mocną niepełnosprawnością. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Ich mama przez dziesięć lat nie pracowała i zajmowała się córkami.

Teraz jedna z nich jest brązową medalistką olimpijską, a druga mistrzynią świata. To właśnie Natalia sięgnęła po ten tytuł w 2021 roku. Dwa lata później dołożyła do tego złoto Igrzysk Europejskich. W Paryżu nie występowała. Wynika to z przepisów. Według nich każdy kraj mógł wystawić tylko dwie zawodniczki. Całkowitym numerem jeden w naszym kraju jest Mirosław. Drugą nominację otrzymała Aleksandra Kałucka.

- Olę wspominam jako bardzo dobrą i naprawdę pomocną koleżankę. Pamiętam, że zawsze była świetna z matematyki, więc jak tylko była okazja, to za każdym razem udzieliła wsparcia - opowiada nam żużlowiec.

Kałucka była skupiona na jednym

Jednocześnie zdradza, że brązowa medalistka igrzysk olimpijskich w Paryżu bardzo skupiała się na wspinaczce sportowej. A w gimnazjum robiła to już na naprawdę dobrym poziomie. Zresztą w 2016 roku zwyciężyła w Pucharze Europy Juniorów.

Trzeba przyznać, że rzadko zdarza się, aby do jednej szkoły chodziło dwóch sportowców, osiągających wielkie sukcesy na najwyższym poziomie w swoich dyscyplinach. W Tarnowie to się stało i to w dodatku na poziomie tej samej klasy.

- Mieliśmy naprawdę barwną grupę. Oprócz mnie i Oli, byli także pasjonaci malarstwa, muzycy czy osoby, które świetnie radziły sobie w szkolnych olimpiadach. Szczerze mówiąc, jeszcze z taką klasą się nie spotkałem. To bardzo przyjemne, że możemy teraz wzajemnie śledzić swoje poczynania w życiu, czy tak, jak ja z Aleksandrą, w sporcie na arenie międzynarodowej - podsumowuje Mateusz Cierniak.

Mateusz Kmiecik, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także: - Boulderowa ściana okazała się trudniejsza niż zakładano. Tylko jedna zawodniczka zdobyła cztery topy

Źródło artykułu: WP SportoweFakty