Żużel. "To była zwariowana Bydgoszcz". Kubera zabrał głos po zwycięstwie

WP SportoweFakty / Mateusz Jaśkowiak / Na zdjęciu: Dominik Kubera
WP SportoweFakty / Mateusz Jaśkowiak / Na zdjęciu: Dominik Kubera

Dominik Kubera wygrał 2. finał IMP w Bydgoszczy. - Użyłem zupełnie nowego silnika, w ciemno. Od początku trafiłem z ustawieniami. To były trudne zawody. Jestem bardzo zadowolony - mówi WP SportoweFakty żużlowiec Orlen Oil Motoru.

Turniej mógł się podobać. Organizatorzy Indywidualnych Mistrzostw Polski podjęli dobrą decyzję, decydując się rozegrać jeden z turniejów przy Sportowej. Zawody przyniosły wielkie emocje od samego początku aż do końca.

Zwycięzca zmagań Dominik Kubera (14 punktów w rundzie zasadniczej, a 17 łącznie) przyznał, że warunki go zaskoczyły. - To była zwariowana Bydgoszcz. Nie pamiętam takiego toru ani z 2015 roku (przyp. red. wówczas był wypożyczony do Polonii), ani z żadnego Kryterium Asów, w których miałem okazję się ścigać. Tor został przygotowany inaczej, ale podszedł mi do gustu i z tego się cieszę. Od razu trafiliśmy z ustawieniami. Korzystaliśmy z nowej jednostki, której do tej pory nie znałem. Użyłem jej w ciemno. Wszystko zagrało. Byłem szybki, jeździło mi się dobrze. Jestem zadowolony - mówi WP SportoweFakty żużlowiec Orlen Oil Motoru.

- Tor nie był łatwy do jazdy. Wyprzedzając rywali, dało się korzystać z naprawdę wielu ścieżek, dlatego trzeba było się napracować i powalczyć, żeby znaleźć prędkość i w ostatecznym rozrachunku wygrywać wyścigi. Pola startowe nie dawały wielkiego handicapu. W pewnym etapie zawodów najłatwiej było wygrać start z drugiego. Potem z trzeciego. Wydaje mi się, że były bardzo równe. Decydowało przede wszystkim spasowanie do nawierzchni. Mając właściwie ustawiony motocykl, można było wystrzelić ze startu - dodaje.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Pawlicki, Kowalski i Żyto

Zespół z Lubelszczyzny w ostatnim czasie prezentuje się nieco słabiej niż na początku sezonu. Mimo tego nie można mu wiele zarzucić, bo w PGE Ekstralidze stracił raptem dwa punkty za sprawą jednej porażki w Toruniu.

Niemniej Orlen Oil Motor nie gromi już rywali tak, jak przyzwyczajał do tego wcześniej. W ostatnich dwóch meczach z NovyHotel Falubazem i Krono-Plast Włókniarzem ani razu nie zdobył pięćdziesięciu punktów. Z tego powodu część kibiców zaczęła się zastanawiać, czy zespół Macieja Kuciapy trzeci raz rzędu zostanie Drużynowym Mistrzem Polski.

- Wygrywamy mecze, zdobywamy trzy punkty do tabeli w kolejnych spotkaniach, więc nie mamy powodów do narzekania. Nie mogę powiedzieć, że jeździmy na luzie, bo konkurencja jest wymagająca. Pracujemy w pełnym skupieniu, wyciągamy odpowiednie wnioski i jedziemy dalej. Sezon powoli wkracza w decydującą fazę  - zauważa nasz rozmówca.

Motor zdominował tegoroczne rozgrywki. Pewnie wygrał rundę zasadniczą, choć do jej końca pozostały jeszcze dwie kolejki. Do tej pory zgromadził 27 punktów, a druga ebut.pl Stal "raptem" 17.

- Tabela jest bardzo wyrównana. Możemy zmierzyć się z prawie każdą drużyną w ćwierćfinale. Szczerze mówiąc, nawet dokładnie nie wiem, z kim najprawdopodobniej pojedziemy w play-offach. Nie śledzę jakoś skrupulatnie układu na bieżąco. Skupiam się na swoich zadaniach. Na pewno damy z siebie wszystko, żeby po raz kolejny zdobyć mistrzostwo Polski. Nie można jednak zapominać, że to jest sport. Mam nadzieję, iż ominą nas kontuzje. Wkładamy maksymalny wysiłek w to, by ponownie świętować zdobycie złotych medali na koniec sezonu - podsumowuje Kubera.

Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
ROW musi wygrać za trzy punkty. Hit o gigantyczną stawkę
Woźniak rozbrajająco szczery, nie szuka wymówek. Zdradza przyczynę gorszych wyścigów

Komentarze (1)
avatar
kros
28.07.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Niestety Bartek poraz kolejny biorac 4 pole w barazu strzelil sobie w kolano! Zapomnial ze inni tez maja szybkie motory?!