Duńczyk i Oskar Fajfer to jedyni seniorzy ebut.pl Stali, którzy nie zawiedli w Grudziądzu. Gorzowianie po pierwszej serii startów prowadzili już 17:7 i wszystko wskazywało na to, że pewnie pokonają ZOOleszcz GKM przy Hallera 4, ale ostatecznie w drugiej części zawodów roztrwonili przewagę i wrócili z województwa kujawsko-pomorskiego na tarczy (gospodarze wygrali 46:44).
Anders Thomsen jednak nie ma powodu, by narzekać na wynik indywidualny. 30-letni zawodnik zanotował kolejny udany występ.
- Myślę, że 12 punktów w moim wykonaniu, to bez wątpienia bardzo dobry rezultat. W każdym meczu PGE Ekstraligi taki rezultat jest trudny do wywalczenia. Zwłaszcza w Grudziądzu, gdzie tor jest bardzo twardy. Odnalezienie odpowiednich ustawień motocykli nie przychodzi łatwo przy Hallera 4. Dziś było podobnie. Starałem się także pomagać kolegom, którzy poszukiwali prędkości - mówi WP SportoweFakty jeden z liderów ebut.pl Stali.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Pawlicki, Kowalski i Żyto
W tej chwili Thomsen zajmuje 10. miejsce w klasyfikacji najskuteczniejszych żużlowców PGE Ekstraligi i zdobywa średnio 2.107 punktu na bieg. - Minęła ponad połowa sezonu, który jest dla mnie naprawdę udany. Moje statystyki mogłyby być trochę lepsze, gdybym był skuteczniejszy w dwóch spotkaniach, ale pozostałe odjechałem dobrze. Jak na razie idzie mi dobrze i oby tak zostało. Zdecydowanie wierzę w to, że możemy zdobyć w tym roku złote medale Drużynowych Mistrzostw Polski. W sporcie wszystko jest możliwe - zauważa nasz rozmówca.
- Cały czas ciężko pracuję, żeby stawać się lepszym żużlowcem. Wiem, że mogę jeszcze poprawić swoją pozycję w statystykach. W moim boksie panuje dobra atmosfera. Pracujemy nad tym, żeby wychwytywać małe potknięcia i znaleźć jeszcze większą prędkość w motocyklach. Jesteśmy blisko. Zawsze w pocie czoła pracujemy, żeby dążyć do doskonałości - dodaje.
Thomsen to jeden z wielkich nieobecnych tegorocznego cyklu Grand Prix. Mimo że najprawdopodobniej już trzeci sezon z rzędu zakończy w czołowej dziesiątce najlepiej punktujących zawodników PGE Ekstraligi, w minionym sezonie spisywał się bardzo słabo w walce o mistrzostwo świata.
Zajął dopiero 15. miejsce i zgromadził raptem 36 punktów. Nie wystąpił jednak w ostatnich trzech turniejach (łącznie rozgrywa się dziesięć). Na przeszkodzie stanęła kontuzja. Duńczyk przyznaje, że myśli o powrocie do prestiżowego cyklu, ale widzi także plusy odpoczynku od ścigania w Grand Prix.
- Chciałbym wrócić, ale właściwie teraz też czuję się dosyć dobrze, rywalizując jedynie w PGE Ekstralidze i duńskich rozgrywkach. Mam więcej czasu na odpoczynek i cieszenie się życiem, ale oczywiście będziemy dążyć do tego, żeby mojego nazwisko wróciło do mistrzostw świata. Mam nadzieję, że w następnym sezonie znajdę się w stawce uczestników cyklu Grand Prix. Zależy mi na tym. Teraz jednak jestem skupiony na tym, by cieszyć się żużlem, zdobywaniu wielu punktów i przede wszystkim wywalczeniu medalu z ebut.pl Stalą. To dla mnie najważniejsze punkty - podsumowuje Anders Thomsen.
Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
- Kościecha zabrał głos w sprawie swojej przyszłości. Padły wymowne słowa
- Arged Malesa wcale nie uciekła konkurencji. "Takie same szanse na awans ma kilka zespołów"