Osiem punktów wywalczonych przez Pawła Przedpełskiego w meczu KS Apatora Toruń z ZOOleszcz GKM-em Grudziądz spowodowało, że po trzynastu rundach zawodnik ekipy z Grodu Kopernika ma już na swoim koncie 67 oczek i 8 bonusów, co przy 59 wyścigach przekłada się na średnią biegową 1,271. W Toruniu wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że potencjał krajowego seniora jest znacznie większy, niż 40. miejsce w PGE Ekstralidze.
Zawodnik przyznał, że wie, w czym tkwi problem jego słabszych wyników. - Często zbyt ambicjonalnie podchodzę do jazdy i często mi to przeszkadza. Jak się złapie tego luzu, to idzie lepiej. Dwa pierwsze biegi były szarpane, na pewno jest mi ich szkoda, bo popełniałem błędy i mogłem mieć więcej punktów. Jednak czułem dziś radość z jazdy - przyznał Przedpełski na antenie Canal+ Sport.
KS Apator Toruń w niedzielę pokonał rywala z województwa kujawsko-pomorskiego 54:36, co pozwoliło im również zainkasować punkt bonusowy. Tym samym podopieczni Piotra Barona wciąż są w grze o to, by zakończyć zmagania na wyższej lokacie, niż czwarta. Do tego potrzeba jednak kolejnych punktów i potknięć przeciwników.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Pawlicki, Kowalski i Żyto
- Liczy się wygrana całej drużyny. Mamy fajną ekipę, każdy jedzie na dobrym poziomie, więc dobrze sobie życzymy. Staramy się spoglądać na siebie na torze, czasem nie zawsze jest na to szansa, ale próbujemy wtedy sobie nie przeszkadzać - dodał Przedpełski w mix zone.
Dla toruńskiej drużyny punkty Przedpełskiego w fazie play-off będą bardzo ważne. Z ośmiu oczek przy jego nazwisku z pewnością byliby wszyscy zadowoleni.
Czytaj także:
- Skandaliczny transparent na meczu ligi polskiej
- Selekcjoner reprezentacji Polski bez ogródek - dla nich nie ma miejsca w żużlu!