O tym meczu głośno będzie z pewnością jeszcze długo po jego zakończeniu. Spotkanie ruszyło z opóźnieniem z powodu opadów deszczu, a część zawodników miała po próbie toru zastrzeżenia co do stanu nawierzchni. Obawy wyrażał chociażby Przemysław Pawlicki.
Gdy żużlowcy byli już niemal gotowi do wyjazdu do pierwszego biegu, sędzia Paweł Słupski postanowił poczekać na poprawę warunków. Ta nie nastąpiła, a mecz się rozpoczął. Nieoczekiwanie zielonogórzanie prowadzili przez większość spotkania.
W samej końcówce gospodarze uniknęli sensacji. W ostatnim biegu, przy stanie 5:1 dla Krono-Plast Włókniarza Częstochowa, upadł jadący daleko z tyłu Rasmus Jensen. Arbiter zakwalifikował to zdarzenie jako celowe. Duńczyk otrzymał czerwoną kartkę, a wynik został zaliczony. Gospodarze zremisowali 45:45 (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ).
- Nie wiem, czy byłem zszokowany - mówił o decyzji sędziego Jarosław Hampel. - Przyjąłem to do wiadomości. To decyzja sędziego, z którą przecież nie można dyskutować. Tak samo jak tor, jak rozpoczynaliśmy zawody i nikt nie dyskutował - dodał zawodnik NovyHotel Falubazu w rozmowie z Eleven Sports 1.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Murawski, Ratajczak i Frątczak
- Sędzia nam zaserwował fatalny żużel, zero widowiska, walkę o przetrwanie i utrzymanie się na motocyklu, zero mijanek, chyba że ktoś pod płotem siedział. Pojechaliśmy te zawody i na szczęście jesteśmy w jednym kawałku. To jest najważniejsza informacja dnia - nie przebierał w słowach doświadczony zawodnik.
Wątpliwości co do stanu toru miał również Kacper Woryna. Przyznał jednak, że gdyby opady deszczu ustały, byłby gotów wyjechać kolejnych siedem razy.
- Byleby z tego można było coś pooglądać i zrobić fajne widowisko i powalczyć o lepszy wynik. Inną sprawą jest jeżdżenie po torach przyczepnych, gdzie tor jest przyczepny na całej szerokości i można rzeczywiście zweryfikować swoje umiejętności. A ten tor, który był tutaj, poza startem nie serwował nic - tłumaczył.
Zielonogórzanie mogą być rozczarowani. Zwycięstwo było o włos. Zamiast tego zawodnicy z lubuskiego wciąż muszą drżeć o utrzymanie w PGE Ekstralidze. Krono-Plast Włókniarz Częstochowa znalazł się natomiast o krok od fazy play-off.
Czytaj także:
- Sceny w Częstochowie przez cały wieczór! Falubaz wypuścił zwycięstwo z rąk!
- Kontrowersje w Częstochowie! Czerwona kartka dla Jensena