Tom Brennan jest zawodnikiem, który podczas Grand Prix Wielkiej Brytanii w Cardiff przywdzieje plastron z numerem szesnastym przeznaczony dla żużlowca występującego z tzw. "dziką kartą".
Tym samym gospodarze będą posiadać w stawce trzech swoich reprezentantów, bowiem stałymi uczestnikami mistrzostw świata są Daniel Bewley i Robert Lambert. Kwestią do rozwiązania były tylko nazwiska tych, którzy pojawią się w roli rezerwowych.
Brytyjczycy nie postawili na doświadczenie w postaci czwartego i piątego zawodnika mistrzostw kraju, którymi byli kolejno Chris Harris i Steve Worrall. Swoją szansę otrzymają młodzieżowcy - Sam Hagon i Leon Flint.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Cierniak, Kędzierski, Lewandowski i Sadowski
Obaj juniorzy na co dzień związani są kontraktami m.in. z Impakt Włókniarzem Częstochowa, choć akurat Hagon w tym roku jeszcze nie doczekał się występu w U24 Ekstralidze. W ojczyźnie jest jednak aktualnie indywidualnym mistrzem do 21. roku życia.
- To niesamowite uczucie być pierwszym rezerwowym i mam nadzieję, że dostanę swoją szansę wyjazdu na tor. Marzeniem każdego zawodnika jest być częścią Grand Prix i tam też chcę się w przyszłości zameldować. Jeśli dostanę szansę wyjazdu do wyścigu, to dam z siebie wszystko - przyznał Sam Hagon w rozmowie z Warner Bros. Discovery Sports Europe.
Dla Hagona będzie to debiut w Grand Prix, z kolei Flint już w 2022 roku był rezerwowym. Pojawił się wówczas nawet na torze i to trzykrotnie, zdobywając 2 punkty - raz na wykluczeniu Andrzeja Lebiediewa, a chwilę później pokonał Andersa Thomsena.
- Samo bycie częścią takiego wydarzenia, to coś wyjątkowego. Niewielu ludzi może powiedzieć, że uczestniczyło w tym wydarzeniu. To pokazuje, że robię coś dobrze! Nie mogę się doczekać tego dnia - powiedział.
Czytaj także:
- Będzie zagraniczny junior w PGE Ekstralidze?!
- "Burak i leszcz". Skandaliczny transparent na meczu ligi polskiej