W ostatnim ligowym starciu fazy zasadniczej PGE Ekstraligi Fogo Unia Leszno zaprezentowała się bardzo dobrze, pewnie pokonując ebut.pl Stal Gorzów 53:37. Na nieszczęście "Byków" był to jednak jedynie mecz o pietruszkę, bo ich los i spadek do Metalkas 2. Ekstraligi przesądził się w zasadzie kilka minut przed spotkaniem. Większość leszczyńskich kibiców w drodze na stadion dowiedziała się, że ich ukochany klub spada do ligi niżej.
- To już jest historia. Myślę, że czasami trzeba zrobić krok w tył, żeby później zrobić dwa kroki w przód. Nie przypominam sobie takiego sezonu, w którym z jedenastoma punktami w tabeli spaść. Wiedzieliśmy już przed spotkaniem, że Toruń przegrał w Zielonej Górze. Niby były jakieś matematyczne szanse, ale musielibyśmy znokautować Stal. Nawet gdybyśmy wzięli tego bonusa z Gorzowem, który był bardzo blisko, to i tak nic by nam to nie dało. Jestem przekonany, że wrócimy szybko i mocniejsi do Ekstraligi - komentował po meczu Rafał Okoniewski.
Mimo że udało się pozytywnym akcentem zakończyć ten sezon, to ten spadek będzie bardzo bolesny dla wielu kibiców Unii, którzy jeszcze kilka lat temu świętowali hurtem zdobywane mistrzostwa Polski. Rafał Okoniewski nawet mimo tego spadku nie uważa, żeby ten sezon był zły w ich wykonaniu. Ciągłe kontuzje wytrącały ich z równowagi i zadecydowały o tym, że na koniec zabrakło dwóch punktów w ligowej tabeli do utrzymania i to zespół Krono-Plast Włókniarza Częstochowa może się cieszyć z utrzymania.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Cierniak, Kędzierski, Lewandowski i Sadowski
- Mimo wszystko jestem zadowolony z drużyny. Z podniesionym czołem kończymy. Nie był to łatwy sezon. Mnóstwo kontuzji i taki czasami złośliwy los, który często nas dopadał. Dużą część sezonu byliśmy mocno osłabieni. Niestety kończymy ten sezon ze spadkiem, ale nie uważam, żebyśmy jeździli jakoś źle, ale taki jest sport - ocenił pozytywnie pracę swojego zespołu trener "Byków".
Teraz przed Fogo Unią Leszno bardzo gorący okres, ale nie na torze, a w gabinetach. Trzeba zbudować taki skład, który pozwoli marzyć o błyskawicznym powrocie do elity. Niewykluczone, że uda się zatrzymać dwóch liderów, czyli Janusza Kołodzieja i Grzegorza Zengotę. To byłyby niesamowicie ważne ruchy na sam początek. Rozwikłanie tej zagadki może przyjść już niedługo, bo od razu po meczu ze Stalą zawodnicy mieli odbyć pierwsze rozmowy w sprawie przyszłości.
- Pracę nad tym trwają. Zarząd czyni cuda, żeby ten skład był naprawdę porządny, żeby szybko awansować. Robimy wszystko, żeby ten skład utrzymać i wrócić jak najszybciej - zapowiedział Okoniewski.
A co z samym Rafałem Okoniewskim, dla którego był to debiut w roli trenera? Z pewnością dostał niezłą szkołę życia w tym sezon. Od razu jednak zapowiedział, że jest chętny na dalszą współpracę i w pewnym sensie odkupienie win po spadku - Jeżeli będę miał taką możliwość to z pewnością tak. Ja wyrażam taką chęć. Razem z drużyną spadłem i razem z nią chciałbym awansować - skomentował Rafał Okoniewski zapytany o dalszą współpracę.
Czytaj także:
W Grudziądzu rozpoczęli budowę składu. Kluczowy zawodnik zostaje w ZOOleszcz GKM-ie
Co za mecz w Opolu! Ostatni wyścig zadecydował o losach obsady play-off w KLŻ