Wiktor Przyjemski z dużymi nadziejami przenosił się do PGE Ekstraligi. Junior zdawał sobie sprawę, że z miejsca może stać się najlepszym młodzieżowcem w najwyższej klasie rozgrywkowej i tak też się stało. Bydgoszczanin w rundzie zasadniczej wystartował w 45 wyścigach, w których wywalczył 83 punkty i 10 bonusów, co ze średnią 2,067 legitymuje go tuż poza czołową dziesiątką całych rozgrywek.
- Myślę, że już tych kilkanaście meczów w PGE Ekstralidze dało mi większą pewność siebie. To przekłada się na styl i decyzje, które podejmuję na torze. Jestem odważniejszy i chętniej decyduję się na bardziej zdecydowane ataki. Do tego sama jazda. Staram się pracować nad swoją sylwetką. Muszę i chcę to robić, by pozwolić sobie na jazdę różnymi ścieżkami. To są naczynia połączone - jedno wymaga drugiego i pociąga za sobą trzecie. Tak to wygląda. Na pewno korzystam na jeździe w PGE Ekstralidze. Mimo że wcześniej już coś osiągnąłem, to teraz dostaję przyspieszoną szkołę żużla na najwyższym poziomie - powiedział Przyjemski w rozmowie z redbull.com.pl.
Junior z Bydgoszczy jest pewnym punktem Orlen Oil Motor Lublin w biegach młodzieżowych, w których tylko raz stracił punkty. Do tego dorzuca cenne oczka w konfrontacjach z seniorami, a także wtedy, kiedy dostaje dodatkowe starty.
Zawodnik jest również liderem w klasyfikacji Red Bull Juniorskie Asy. I zdaje sobie sprawę z tego, że nagroda za zwycięstwo jest bardzo atrakcyjna. Między innymi wizyta w Red Bull Athlete Center, na której mu zależy.
- Mateusz wiele opowiadał o tym miejscu, ale szczerze mówiąc… aż ciężko uwierzyć, że jest tam aż tak fajnie (śmiech). Chciałbym to sprawdzić na własnej skórze, choć wiem, że czekałby mnie tam ostry wycisk. Zobaczymy. Na pewno zrobię wszystko, żeby wygrać i sprawdzić w Austrii swój organizm - dodał.
Czytaj także:
- Młody Polak podpadł amerykańskiemu gigantowi
- Maksym Drabik przemówił po dłuższym czasie!
ZOBACZ WIDEO: Stal Gorzów działa na rynku transferowym. Kogo obserwuje prezes klubu?