O tym, że Abramczyk Polonii Bydgoszcz nie będzie łatwo w stolicy Wielkopolski wiedziało wiele osób. Nikt jednakże raczej nie spodziewał się, że ekipa z województwa kujawsko-pomorskiego przegra z #OrzechowaOsada PSŻ-em Poznań 37:52.
Taki rezultat sprawia, że druga drużyna po rundzie zasadniczej w Metalkas 2. Ekstralidze musi już od samego początku meczu rewanżowego mocno wziąć się za odrabianie strat. W innym wypadku pozostanie liczyć jej na zostanie "szczęśliwym przegranym".
- Wszystko jest dramatyczne. Przegraliśmy spotkanie i obecnie wynik jest bardzo słaby - powiedział po konfrontacji Tomasz Bajerski.
ZOBACZ WIDEO: Dwuletni kontrakt Kołodzieja z Fogo Unią. Brak awansu będzie oznaczał jego wcześniejsze zakończenie?
Tak naprawdę w prowadzonym przez niego zespole trudno wskazać kogoś, kto nie zawiódł. Teoretycznie 11 punktów wywalczył Kai Huckenbeck, ale w sześciu gonitwach, a dodatkowo Niemiec przebudził się dopiero na wyścigi nominowane. Siedem "oczek" i dwa bonusy zainkasował Mateusz Szczepaniak, lecz pojechał tylko w czterech biegach. Do tego często mierzył się ze słabszymi rywalami.
Szkoleniowiec nie ukrywał, że na taką dyspozycję wpłynęło złe przełożenie się na start. - Mieliśmy bardzo duży problem z tym. Wygraliśmy może jedno lub dwa wyjścia spod taśmy, a cała reszta była beznadziejna. W tym upatruję przyczynę porażki - wyjaśnił.
Mimo wszystko 48-latek nie załamuje rąk i ambitnie nastawia się na domową potyczkę. W rundzie zasadniczej bydgoszczanie pokonali #OrzechowaOsada PSŻ 55:35, choć ci musieli radzić sobie bez Matiasa Nielsena oraz Kacpra Grzelaka. Miejscowi jechali wówczas bez Oliviera Buszkiewicza, który niedługo ma wrócić do treningów.
- W Poznaniu nigdy nie jest łatwo, a nam już w szczególności. Daliśmy ciała. Mamy jeszcze rewanż u siebie i zrobimy wszystko, aby tę stratę odrobić - podsumował Tomasz Bajerski.
Czytaj także:
- Żużel. Został bohaterem Cellfast Wilków. To teraz czeka Norberta Krakowiaka
- Żużel. Norbert Krakowiak jokerem Cellfast Wilków. Innpro ROW miał dwa pewne punkty