Dudek w przeszłości z powodzeniem ścigał się w Grand Prix. W sezonie 2017 był nawet wicemistrzem świata, ale później wypadł z cyklu. Teraz powróci do niego jako dzika karta, co jest dość zaskakujące, bo z reguły otrzymują je zawodnicy związani w miejscowym klubem. Tak było choćby w Gorzowie, kiedy kibicom zaprezentował się Oskar Fajfer.
Tym razem sytuacja jest inna, bo na Stadionie Olimpijskim i tak nie zabraknie lokalnych akcentów. Kontuzjowanego Taia Woffindena będzie bowiem zastępować jeden z ulubieńców wrocławskich kibiców Maciej Janowski. Stałym uczestnikiem cyklu jest również Brytyjczyk Daniel Bewley.
Pod względem sportowym dzika karta dla Dudka nie budzi najmniejszych wątpliwości. Reprezentant KS Apatora jest ostatnio w bardzo dobrej formie, co udowodnia na torach PGE Ekstraligi. Niedawno zdobył także srebrny medal Indywidualnych Mistrzostw Polski, ustępując jedynie Maciejowi Janowskiemu.
Przypomnijmy, że DeWalt FIM Speedway GP of Poland we Wrocławiu odbędzie się 31 sierpnia. W zawodach poza Dudkiem i Janowskim zobaczymy jeszcze trzech innych reprezentantów Polski, a więc Bartosza Zmarzlika, Dominika Kuberę i Szymona Woźniaka.
ZOBACZ WIDEO: Stal Gorzów działa na rynku transferowym. Kogo obserwuje prezes klubu?
Zobacz także:
Kapitalne informacje od Patricka Hansena
Buczkowski: To ja zawiodłem, nie zespół