17 sierpnia w Krośnie miejscowe Cellfast Wilki rywalizowały z Innpro ROW-em Rybnik w meczu ćwierćfinałowym Metalkas 2. Ekstraligi. W spotkaniu tym doszło do fatalnej kraksy, w której udział brali Jonas Seifert-Salk, Brady Kurtz i Vaclav Milik. Wizualnie, to sytuacja z Czechem wyglądała najmniej poważnie, a czas pokazał, że niosła za sobą bardzo poważne skutki.
Żużlowiec najpierw kilka dni spędził w krośnieńskim szpitalu, gdzie zdiagnozowano u niego złamanie kości przedramienia z odłamami. - Vaclav nieszczęśliwie bardzo mocno uderzył ręką i tułowiem akurat o kartery silnika motocykla, który przewracał się przed nim - powiedział nam prezes Cellfast Wilków Grzegorz Leśniak.
Tymczasem w piątek z Czech napłynęły bardzo złe informacje na temat stanu zdrowia Vaclava Milika. Okazało się, że w polskim szpitalu nie wykonano mu części badań i po czasie wyszło, że doszło u niego do... pęknięcia śledziony! Więcej o całej sprawie piszemy TUTAJ.
ZOBACZ WIDEO: Kościecha o GKM-ie na 2025. Czy Pludra zostanie w drużynie?
Głos w mediach społecznościowych zabrał teraz sam zainteresowany. Poniżej publikujemy w całości wpis, który ukazał się na jego oficjalnym koncie w serwisie Instagram.
"Drodzy fani żużla!
Ostatnie dni były dla mnie trudne. Przepraszam wszystkie osoby, które do mnie dzwoniły za brak odpowiedzi z mojej strony. Opuściłem dziś szpital niedaleko domu. Ten weekend poświęcę na odpoczynek i czas dla rodziny we własnym domu.
Media szeroko piszą o mojej sytuacji, pragnę odnieść się do niej również osobiście. Po upadku w Krośnie w tamtejszym szpitali dokonano szybko i profesjonalnie operację mojej ręki, za co bardzo dziękuję lekarzom przeprowadzającym operację. Ręka jest coraz silniejsza. Od poniedziałku planuję start rehabilitacji.
Po powrocie do Czech poczułem się jednak gorzej i stwierdzono u mnie również inne urazy. Nie chcę szerzej komentować tej sytuacji. Pragnę jednak wszystkich uspokoić. Z każdym dniem czuję się coraz lepiej.
Zaprzeczam informacjom niektórych mediów, że jestem zmuszony zakończyć żużlową karierę. To nieprawda. Jak wspomniałem, w przyszłym tygodniu zaczynam już ćwiczyć i na sezon 2025 będę gotowy. Za kilka tygodni zamierzam skorzystać z zaproszenia mojego klubu z Krosna i pojawię się w Krośnie na zawodach mini żużla. Będzie to również okazja dla mnie, by pożegnać się z kibicami i podziękować za obecny sezon. Niestety został on dla mnie przerwany. Takie jest jednak czasami życie żużlowca. Na pewno wrócę jeszcze mocniejszy!".
Czytaj także:
- Mówi stanowcze "nie" przepisowi o zagranicznym juniorze!
- Ta decyzja ws. Dudka wzbudziła wiele kontrowersji. Dobrucki zabrał głos
Toż to wilcy lub jak to woli wataha, którzy zan Czytaj całość