Tarnów to czwarty przystanek w karierze Tomasza Jędrzejaka. "Ogór" nigdy nie był klubowym wędrowniczkiem. We Wrocławiu startował od 2007 roku, ale przed sezonem 2010 poczuł, że jednak przyszedł czas na zmiany. Ciekawa oferta i determinacja działaczy - te dwie kwestie w głównej mierze zdecydowały, że 30-latek znalazł się w małopolskim klubie. - Kilka ładnych lat jeździłem we Wrocławiu, jednak zdecydowałem się zmienić otoczenie. Podpisałem co prawda kontrakt roczny, ale rozmowy były prowadzone na tyle profesjonalnie, że pozwala mi to optymistyczne patrzeć w przyszłość. Dodatkowo na duchu podnosi mnie fakt, że miejscowi działacze byli bardzo zdeterminowani, by mnie pozyskać. Czułem, że zależy im na mnie. Ja też ze swojej strony chciałem zasmakować czegoś innego niż do tej pory, więc znalazłem się w Tarnowie - wyjaśnia motywy przeprowadzki na południe Polski Jędrzejak.
Cele, jakie stawia sobie były zawodnik Atlasu Wrocław, są bardzo ambitne, jednak wiedząc jakim potencjałem dysponuje, nie da się ukryć, że nie są nieosiągalne. - Chciałbym przede wszystkim punktować równo, a zadowalać mnie będzie granica od ośmiu oczek wzwyż. Oczywiście doskonale wiem, że będzie to trudne zadanie, ale zrobię wszystko, by w końcu tą moją formę ustabilizować. Do tej pory różnie z tym bywało, a zdaję sobie sprawę, że jestem coraz starszy i także coraz bardziej doświadczony. Czas w końcu wszystko przywrócić na jednakowy i dobry pułap, by pomóc nowej ekipie w wygrywaniu spotkań - dodaje "Ogór".